95-latka pierwsze kroki po przybyciu na Jasną Górę skierowała przed obraz Matki Bożej. "Ostatnie owoce mojego życia: modlitwę o pokój na świecie, za kapłanów i młodych, chciałam przynieść tutaj Matce Bożej" - tłumaczyła. Emma Morosini szła do Częstochowy ze swego rodzinnego miasta Castiglione della Stiviere nad jeziorem Garda we Włoszech. Pokonała około 1000 km. Nie jest to pierwsza taka wyprawa kobiety - pielgrzymuje ona od 25 lat. "Od dnia, kiedy zostałam cudownie uzdrowiona. Postanowiłam sobie, że każdego roku przez trzy miesiące będę pielgrzymować i tak od 70. roku mojego życia trzy miesiące jestem w drodze" - podkreśla. Jak podaje KAI, wcześniej Emma Morosini odwiedziła m.in. Santiago de Compostela w Hiszpanii, Jerozolimę, francuskie Lourdes, portugalską Fatimę, Aparecida w Brazylii i argentyńskie sanktuarium maryjne Lujan. W swoich pielgrzymkach przeszła ogółem 30 000 kilometrów. Na Jasnej Górze 95-letnią pątniczkę przywitał przeor tamtejszego klasztoru o. Marian Waligóra. Zakonnik ucałował jej ręce i podziękował za pielgrzymi trud - relacjonuje KAI. Włoszka otrzymała z jego rąk medalion z jasnogórskim wizerunkiem Matki Bożej i różaniec.