Jak przekazał zespół prasowy, sprawę rozpozna skład trojga sędziów - przewodniczący Krzysztof Strzelczyk, sprawozdawca Władysław Pawlak oraz Agnieszka Piotrowska. Posiedzenie SN wyznaczono o godz. 10 w największej sali sądu, która może pomieścić kilkadziesiąt osób. "Wydane zostało zarządzenie o wprowadzeniu kart wstępu na rozprawę, będą one wydawane od rana w dniu rozprawy dla publiczności i przedstawicieli mediów, szczegółowa informacja na ten temat zostanie opublikowana na stronie sądu" - powiedział Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN. Skarga kasacyjna trafiła do SN w marcu ubiegłego roku i została przyjęta do rozpoznania przez ten sąd we wrześniu. Sprawa trafiła do Izby Cywilnej. Zmiana składu sędziowskiego Jak jednak jesienią ubiegłego roku pisał m.in. portal Onet, "orzekać w tej sprawie pierwotnie miało trzech sędziów, których w różny sposób można skojarzyć z Kościołem katolickim". Portal podał, że są to: "Beata Janiszewska, która ma na koncie orzeczenie na rzecz parafii, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Joanna Misztal-Konecka i Marcin Krajewski". W odniesieniu do sędziego Krajewskiego w mediach wskazywano, iż wcześniej "jako radca prawny reprezentował diecezję koszalińsko-kołobrzeską i jedną z parafii w sprawie księdza pedofila o zadośćuczynienie dla ofiary". Sędzia Krajewski złożył wniosek o wyłączenie go od rozpoznania tej skargi kasacyjnej. SN w końcu października ubiegłego roku uwzględnił ten wniosek. Prawnicy kobiety - jak podawały media - wnioskowali także o zmianę pozostałych sędziów wyznaczonych pierwotnie do sprawy i w styczniu bieżącego SN także ten wniosek uwzględnił. W październiku 2018 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy orzeczenie sądu I instancji w odniesieniu do renty i zadośćuczynienia na rzecz kobiety gwałconej w dzieciństwie przez księdza Romana B. Głośna sprawa Sprawa duchownego wyszła na jaw w 2017 r. Ks. Roman B., w trakcie posługi w jednej z miejscowości w woj. zachodniopomorskim, molestował seksualnie 13-letnią dziewczynkę. Według mediów, miał ją podstępnie wywieźć od rodziców, przez kilkanaście miesięcy więzić i gwałcić. W jego komputerze śledczy mieli znaleźć także treści pedofilskie i korespondencję z innymi dziećmi. Mężczyznę aresztowano w 2008 r. Poza sprawą karną poszkodowana kobieta wytoczyła proces także Towarzystwu Chrystusowemu dla Polonii Zagranicznej, do którego należał ksiądz Roman B. Sąd Okręgowy w Poznaniu, w styczniu 2018 r., zasądził na rzecz kobiety milion zł zadośćuczynienia i 800 zł miesięcznie dożywotniej renty od zgromadzenia. Pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego mec. Krzysztof Wyrwa mówił mediom po ogłoszeniu orzeczenia II instancji, że "ofiary mają słuszne prawo, żeby dochodzić swoich roszczeń, a sądy są od tego, żeby te procesy rozstrzygać" i dodał: "myślę, że to rozstrzygnięcie końcowe nastąpi na skutek wniesienia skarg kasacyjnych przez strony do Sądu Najwyższego i to SN rozwieje wątpliwości w tym zakresie". Jeszcze w 2018 r. informowano, że Towarzystwo Chrystusowe wykonało prawomocny wyrok poznańskiego sądu i wypłaciło ofierze księdza milion zł zadośćuczynienia. Strona powodowa nie złożyła kasacji. W 2009 r. ksiądz Roman B. został skazany w procesie karnym na osiem lat więzienia. Obrońcy odwołali się od decyzji sądu i sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. W sądzie Roman B. miał przyznać się do kilkudziesięciu przestępstw seksualnych, ale zaprzeczał biciu ofiary i planowaniu działań z góry. Sąd podjął wówczas decyzję o zmniejszeniu kary do 4,5 roku leczenia psychiatrycznego na oddziale szpitalnym w zakładzie karnym. W 2010 r. wyrok został złagodzony o pół roku. Skazany wyszedł na wolność dwa lata później. B. został wydalony ze stanu duchownego.