Mela Koteluk była jedną z gwiazd pierwszego dnia imprezy. Po swoim występie wokalistka znalazła chwilę dla INTERIA.PL. Zobaczcie, co nam powiedziała. O graniu na festiwalach - Działamy! Cieszymy się muzyką, tym, że możemy grać. Ostatnio przybyło tych propozycji festiwalowych dla nas, co mnie bardzo cieszy, bo mamy szansę dotrzeć do publiczności, która z jakichś powodów sobie znanych nie kupiłaby naszej płyty czy nie przyszłaby na koncert, a możemy się na takich festiwalach znaleźć. Możemy się polubić. Ktoś może pomyśleć: "Hmm, ta Mela to może fajna jest". I przyjść na kolejny koncert. O statusie wchodzącej gwiazdy - Wszystkie te konteksty są skutkiem ubocznym tego, że mogę robić to, co robię i jestem w tym niezależna. Teraz mamy całkowicie zainfekowane głowy drugą płytą, robimy burzę mózgów, powstają nowe piosenki, mam nadzieję, że niebawem będziemy ją finalizować. O tzw. klątwie drugiej płyty Wyjaśnienie: druga płyta jest zawsze najtrudniejsza. Oczekiwania po debiucie są rozbudzone na tyle, że większość artystów nie jest w stanie im sprostać. A w międzyczasie zdążyli stracić aurę nowości. Dlatego tak dużo "drugich płyt" mocno hamuje karierę wielu wykonawców. Mela Koteluk zdaje sobie z tego sprawę, ale... - Nie mogę nakładać na siebie presji, ponieważ stracę kreatywność i przestanę pisać piosenki. Nie mogę nagle wystraszyć się, bo jest coś takiego jak klątwa drugiej płyty. Ja tę płytę nagram. Jakakolwiek by nie była, to będzie po prostu drugą płytą. A potem przyjdzie trzecia, czwarta i piąta. O Monice Brodce - Ja bardzo podziwiam Monikę za to, co robi. Uważam, że "Granda" to był skok w przód niesamowity, za którym polecieli też inni artyści. Fajnie, że Monika nie boi się śpiewać po angielsku. O duecie z Dawidem Podsiadło Gdy Dawid powiedział nam, że marzy mu się duet z Melą, nie mogliśmy nie zrobić małego donosu... - Naprawdę tak powiedział? Bardzo mi miło! My się z Dawidem jeszcze nie poznaliśmy. Chyba musimy się odnaleźć i o tym pogadać. To bardzo dobra wiadomość. Ja Dawidowi też bardzo kibicuję. Zresztą na moim fan-page'u podrzucałam jego piosenki. Uważam, że to jest naprawdę świetny debiut. Jest bardzo młody - aż się boję, co będzie później! O Florence And The Machine ...czyli największej gwieździe Coke Live 2013. - Bardzo, bardzo lubię Florence And The Machine. Miałam okazję usłyszeć ją, zanim stała się superpopularna. Jest świetną dziewczyną, charyzmatyczną, to wszystko, co ona tworzy, jest bardzo spójne, trochę "futuro", trochę "retro". Czytaj naszą relację z pierwszego dnia festiwalu Coke Live 2013!