ŚWIAT | Środa, 31 sierpnia 2016 (12:13)
W przededniu rozpoczęcia roku szkolnego reporterzy Interia.pl - Marcin Ogdowski i Paweł Krawczyk, wybrali się na wschodnią Ukrainę. W powiecie izjumskim, we wsi Mała Kamaszywacha, odwiedzili szkołę, do której już wkrótce - po wakacyjnej przerwie - wrócą uczniowie - wśród nich dzieci uchodźców wewnętrznych. - Do obwodu charkowskiego, graniczącego z donieckim, trafiło w sumie 120 tysięcy uchodźców - mówi Wojciech Wilk, prezes Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM). - Dwie trzecie z nich próbuje ułożyć sobie życie w Charkowie, pozostali wyjechali na wieś. Z tych ostatnich aż 30 tysięcy znalazło schronienie w powiecie izjumskim. W tym gronie jest kilkanaście tysięcy dzieci, które mimo wojennej zawieruchy muszą kontynuować edukację. Recz w tym, że znalazły się w regionie, który nawet jak na ukraińskie standardy jest wyjątkowo ubogi. Niebawem będzie nieco lepiej. Ponieważ uczą się w niej również uciekinierzy z Donbasu, szkoła w Małej Kamaszywasze zakwalifikowana została do programu pomocy, prowadzonego przez PCPM. Polacy wymienią w budynku 28 okien, do zmiany pozostałych 18 zobligowała się lokalna administracja.
1 / 25
W szkole w Małej Kamaszywasze biedę widać gołym okiem
Źródło: INTERIA.PL