Opór stawia tam oddział Gwardii Narodowej, wspierany przez artylerię, która ostrzeliwuje atakujących bojówkarzy. Władze twierdzą, że mają możliwość dostarczania żołnierzom amunicji i prowiantu. Ogółem na wschodzie w ciągu doby ukraińskie pozycje były ostrzeliwane ponad 50 razy. W nocy atakowano posterunki w okolicach Ługańska i Doniecka, w tym w okolicy tamtejszego lotniska. Żołnierze, którzy od kilku miesięcy stawiają tam dzielnie opór, otrzymali od wrogów przezwisko "cyborgi", które przyjęło się też na Ukrainie. Wczoraj dokonano rotacji, grupa żołnierzy wróciła do Kijowa. "Daj Boże żeby Rosja przestała przysyłać tutaj tych zbędnych dla niej ludzi tylko po to, żebyśmy ich pozabijali. Walczyć oni kompletnie nie umieją" - powiedział jeden z żołnierzy. Centrum operacji antyterrorystycznej poinformowało też, że sytuacja na południu obwodu donieckiego, w okolicach Mariupola pozostaje pod kontrolą. Wczoraj samozwańczy lider Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko oświadczył, że ma w planach także przejęcie tego miasta.