W Mariupolu siły ukraińskie próbują odbić siedzibę Rady Miejskiej opanowaną przez prorosyjskich separatystów. Także w Konstantinowce, również w obwodzie donieckim - w połowie drogi między Donieckiem i Słowiańskiem - trwają starcia z separatystami, którzy próbują zająć wieżę telewizyjną. Obie strony używają broni. Są ranni. Takie informacje przekazał na portalu społecznościowym minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow. "Wiadomości Donbasu" podały, że ukraińskie oddziały dokonały desantu w mieście i dochodzi tam do walk. Przestała nadawać miejscowa telewizja, gdyż wieża, o którą trwają walki, nie przekazuje sygnału.Wcześniej walki toczyły się w Kramatorsku i w Doniecku. W pierwszym mieście oddziały ukraińskie zdobyły siedzibę Służby Bezpieczeństwa, zajęły także wszystkie posterunki separatystów wokół miasta oraz lotnisko i wieżę telewizyjną. Na antenę wróciły ukraińskie kanały. W centrum Kramatorska dochodziło do wymiany ognia, płonęły opony, spalono także trolejbusy i autobusy. Transport publiczny, sklepy, bazary nie działają. W Doniecku przywódcy samozwańczej Republiki Donieckiej ogłosili mobilizację. To odpowiedź na aktywne działania władz w Kramatorsku. Mobilizacja prorosyjskich bojowników ma doprowadzić do stworzenia "wspólnego ludowego ruchu oporu". Samozwańcze władze twierdzą, że podporządkowują sobie wszystkie organy ścigania, w tym milicję i Służbę Bezpieczeństwa, oraz wojsko. Ci, którzy się nie zgadzają z tą decyzją, mają odejść z pracy.W Doniecku prorosyjscy radykałowie z krzykami "Rosja!" zdobyli miejscową siedzibę Służby Bezpieczeństwa. Na miejsce od razu przywieziono tarcze, ponieważ bojownicy obawiają się szturmu. W akcji wzięło udział około tysiąca osób, które wcześniej były na mitingu pamięci o ofiarach wczorajszych zamieszek w Odessie. Jego organizatorem był prorosyjski deputowany Ołeh Cariow.W pobliskiej Gorłowce zwolennicy Republiki Donieckiej zajęli siedzibę Oddziału Milicji do Walki z Przestępczością Zorganizowaną. Pracowali tam funkcjonariusze innych placówek milicji, których siedziby zostały zajęte wcześniej.Z kolei w Ługańsku, uzbrojeni separatyści porwali dwa samochody: radiowóz drogówki i auto banku służące do przewożenia pieniędzy. Było tam około miliona hrywien, czyli 300 tysięcy złotych.