Opozycja i władze negocjują warunki powrotu do konstytucji z 2004 roku. Oznaczałoby to ograniczenie pełnomocnictw prezydenta. Ale rozmowy w parlamencie na temat zakończyły się dziś fiaskiem. Wiktor Janukowycz twierdzi, że jest to kwestia miesięcy, a Witalij Kliczko odpowiada, że nie ma na to czasu i należy to zrobić natychmiast. Dotychczasowe rozmowy z prezydentem nie przyniosły żadnego efektu, dlatego teraz lider UDAR-u chce, aby uczestniczyli w nich międzynarodowi pośrednicy. Opozycja chce mieć świadków Mieliby oni być świadkami zawartych ewentualnie porozumień. Negocjacje prowadzone w Radzie Najwyższej też nie zakończyły się sukcesem. Zdaniem szefa klubu parlamentarnego rządzącej Partii Regionów Ołeksandra Jefremowa, powrót do starej konstytucji to powrót do ciągłych sporów między prezydentem a premierem, jak to było z Julią Tymoszenko i Wiktorem Juszczenką. Przedstawiciele tego ugrupowania proponują za to prowadzenie rozmów o rządzie technicznym albo szerokiej koalicji, w której skład wejdą przedstawiciele opozycji i Partii Regionów. Rozmowy opozycji i władz mają być kontynuowane. W środę odbędzie się kolejne posiedzenie parlamentu, na którym mogą być przyjęte odpowiednie uchwały.