To nie my zestrzeliliśmy malezyjskiego Boeinga - twierdzą rosyjscy separatyści. Premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksander Zacharczenko powiedział rosyjskiej agencji Interfax, że "rebelianci nie mają sprzętu, z którego dokonano ostrzału".
W opublikowanym dziś wstępnym raporcie holenderskich śledczych czytamy, że malezyjski Boeing został trafiony przez "obiekty z zewnątrz, lecące z ogromną prędkością".
Nie znaleziono natomiast dowodów na jakiekolwiek problemy techniczne Boeinga, czy celowe działanie załogi.