Na Kamczatce ogłoszono alarm bojowy. Stacjonujące tam oddziały uczą się jak odeprzeć atak na rosyjskie terytorium. Niezapowiedziane ćwiczenia ogłosił dowódca Wschodniego Okręgu Wojskowego generał Siergiej Surowikow.
Według scenariusza - rosyjscy żołnierze zostali zaatakowani z powietrza i wody. Najpierw nalot, a później desant. Ćwiczebny alarm ogłoszono dla artylerii nadbrzeżnej, piechoty morskiej, marynarki wojennej i obrony przeciwlotniczej.
Manewry potrwają kilka dni. Bierze w nich udział około 2 tysięcy żołnierzy, samoloty i śmigłowce bojowe, okręty i prawie 400 wozów bojowych.
4 sierpnia, w centralnej i zachodniej części Rosji rozpoczęły się ćwiczenia z udziałem ponad 100 samolotów, w tym myśliwców szturmowych i bombowców.
Manewry lotnicze mają potrwać do piątku. Od kilku miesięcy w Rosji nieprzerwanie organizowane są manewry różnego rodzaju wojsk, w tym dywizji wyposażonych w rakiety z głowicami nuklearnymi.