Kulturoznawca, historyk i publicysta z Ukraińskiego Centrum Badań Kulturologicznych w Kijowie wziął udział w debacie nt. wolności polityków i filozofów. - Ukraina ma ogromne problemy z wolnością. Codziennie giną ludzie. Wyjątkowy jest dzień, kiedy nikt nie zginie. Nie zabili nikogo? Nikt nie został ranny? To w ukraińskim dzienniku sensacyjna wiadomość, chociaż podpisano przecież porozumienie pokojowe - przypomniał Riabczuk. Autor książki "Dwie Ukrainy" wyjaśnił, jak rozumie podział swojego kraju. - Nie chodzi mi o podziały etniczne, krwi czy językowe. Bardziej o kwestię ideologii i tożsamości. Jeżeli spojrzymy w ten sposób, zrozumiemy, że chodzi o różne podejście do idei wolności. W pewnym sensie to zderzenie cywilizacji. Propaganda Władimira Putina głosi, że Ukraińcy i Rosjanie to prawie ten sam naród. Walczę z tym - powiedział Riabczuk. Ukraina ma więcej wspólnego z Polską Jego zdaniem, w Polsce i na Ukrainie nie mówi się wystarczająco dużo o tym, jak wiele łączy nasze narody. - Mamy do siebie bliżej. Putin mówi o bliskości krwi, języka. To XIX-wieczne rozumienie wspólnoty. Ukraina ma więcej wspólnego z Polską niż z Rosją. Dążenia wolnościowe najmocniejsze są w tych regionach Ukrainy, które należały kiedyś do Rzeczpospolitej - przyznał Riabczuk. Gość oświęcimskiej konferencji odniósł się także do sposobu, w jaki Zachód podchodzi do konfliktu na Ukrainie. - Rosja jest agresorem, ale nie mamy dzisiaj polityka pokroju Ronalda Reagana, który powie o tym głośno. Koreę Północną czy Iran można zaliczyć do osi zła. Ale wielką Rosję? Żaden przywódca się nie odważy, ale trzeba mówić o tym, co się dzieję - zwrócił uwagę. Dr Riabczuk jest autorem książek i artykułów na temat społeczeństwa obywatelskiego, tożsamości narodowej, nacjonalizmu i transformacji postkomunistycznej w byłych republikach sowieckich. W 2009 roku otrzymał z rąk ministra Radosława Sikorskiego nagrodę za działanie na rzecz dobrych stosunków ukraińsko-polskich. Dariusz Jaroń, Oświęcim