Paszynski twierdzi, że głosowania w dwóch obwodach wschodniej Ukrainy mają sprawdzać siłę zwolenników federalizacji. Podkreśla, że to nie jest referendum. Chodzi o względy formalne - nie ma komisji i lokali wyborczych. Dodatkowo - według Paszynskiego - frekwencja w głosowaniu jest zbliżona do zera. Szef prezydenckiej administracji poinformował również, że na wschodzie kraju dobiega końca operacja antyterrorystyczna. Mówił o "zlikwidowaniu" wielu separatystów, jednak nie podał żadnych statystyk. Paszynski zaznaczył jednocześnie, że jeśli napięcie między Rosja a Ukrainą nie osłabnie, kontakty dwustronne zostaną ograniczone do minimum. Dodał, że Kijów wprowadzi wtedy wizy dla Rosjan. Przypomnijmy, że dzisiejsze głosowanie na wschodzie Ukrainy będzie trwać do godz. 21 czasu polskiego. Uczestnicy w obwodzie donieckim odpowiadają na pytanie: "Czy popierasz akt niepodległości Donieckiej Republiki Ludowej?", zaś w ługańskim - "Czy popierasz akt niepodległości Ługańskiej Republiki Ludowej?".