Merkel zarzuciła Rosji, że naruszyła i nadal narusza prawo międzynarodowe. "Kraje sąsiedzkie przestały być partnerami, stały się strefami wpływów" - mówiła. Merkel dodała, że wydarzenia na Ukrainie trzeba nazywać po imieniu. Broniła też decyzji o wprowadzeniu sankcji, choć - jak mówiła - sankcje nie są celem samym w sobie. Angela Merkel podkreślała, że Ukraina musi być spójna terytorialnie i musi móc samodzielnie decydować o swojej przyszłości. "Droga do tego jest trudna i wymaga wytrwałości, ale pomożemy jak tylko potrafimy" - zapewniała. Merkel zaznaczyła, że konfliktu na wschodzie nie da się rozwiązać militarnie, dlatego trzeba podejmować każdą próbę rozwiązania dyplomatycznego.