Jedność Unii Europejskiej w sprawie sankcji na Rosję stoi pod znakiem zapytania. Kolejne kraje, takie jak Grecja, Cypr, Hiszpania i Węgry uważają, że restrykcje są krzywdzące i chcą ich zniesienia. Polska, kraje bałtyckie, Wielka Brytania i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-szwecja,gsbi,3494" title="Szwecja" target="_blank">Szwecja</a> uważają, że sankcje należy utrzymać.Polski wiceminister spraw zagranicznych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafał Trzaskowski" target="_blank">Rafał Trzaskowski</a> tłumaczy, że jest jeszcze znacznie za wcześnie na anulowanie sankcji. - Będziemy mogli z pełną odpowiedzialnością powiedzieć o tym, że porozumienie mińskie jest wypełniane dopiero w momencie, kiedy kontrola nad granicą zostanie przywrócona ukraińskiemu państwu. Dopiero wtedy będziemy mogli podjąć decyzję, by rozmawiać o przyszłości sankcji. Do momentu przekazania kontroli nad granicą prawdopodobnie nic się nie wydarzy. Zatem Unia Europejska powinna utrzymać swoją politykę - wyjaśnia Trzaskowski.Według nieoficjalnych informacji, w Brukseli trwają zabiegi, by europejscy przywódcy zaakceptowali rekomendację przywódców Niemiec i Francji. Przewiduje ona zniesienie sankcji dopiero, gdy zawieszenie broni będzie w pełni przestrzegane. W praktyce byłoby to przyznanie racji grupie, w skład której wchodzi Polska.