Kilka tysięcy krymskich Tatarów oraz przedstawicieli innych narodowości domaga się w środę jedności z Ukrainą przed parlamentem Autonomicznej Republiki Krymu w Symferopolu, występując przeciwko przejawom separatyzmu na półwyspie.
Przed parlamentem Autonomii zebrała się równie liczna manifestacja zwolenników przyłączenia Krymu do Rosji. Obie grupy rozdzielone są przez kordony milicji - relacjonuje w środę gazeta internetowa "Ukrainska Prawda".
Tatarzy skandują - "Krym to Ukraina, Krym to nie Rosja". Ale też znane z Majdanu hasła "Precz z bandą" i "Sława Ukrainie".
Jak tłumaczy jeden z przedstawicieli tatarskiej starszyzny Zair Smedlajew, Tatarzy domagają się, aby szef krymskiego parlamentu ogłosił, że nie będzie rozpatrywać wniosków dotyczących statusu Krymu. - To przecież doprowadzi do katastrofy - powiedział.
Jak podkreślił, Tatarzy opowiadają się za integralnością terytorialną Ukrainy.
Przed parlamentem pikietują też zwolennicy oderwania Krymu od Ukrainy. Mają transparenty "Krym jest rosyjski" i "Jesteśmy Rosjanami". Między dwoma zgromadzeniami co chwila dochodzi do bójek.
Nastroje separatystyczne
Po odsunięciu Janukowycza od władzy na Krymie wzrosły nastroje separatystyczne, a w Moskwie podnoszą się głosy o konieczności wydawania rosyjskojęzycznym obywatelom Ukrainy paszportów Federacji Rosyjskiej w przyspieszonym trybie. Przeciwko separatyzmowi opowiadają się mieszkający na Krymie lojalni wobec Ukrainy krymscy Tatarzy.
W Symferopolu o godz. 14 rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie lokalnego parlamentu. W porządku obrad są dwa punkty: debata o sytuacji politycznej na Ukrainie i o lokalnych władzach. Możliwe jednak, że poruszona zostanie także sprawa oddzielenia się półwyspu od Ukrainy.