Ćwiczenia, w których uczestniczą także bombowce Su-24 i myśliwce przechwytujące <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-mig-31,gsbi,3586" title="MiG-31" target="_blank">MiG-31</a>, trwają już w rejonie Astrachania na południu Rosji i zakończą się w piątek - powiedział w czwartek rzecznik prasowy rosyjskiego Centralnego Okręgu Wojskowego. Dodał, że manewry były już planowane wcześniej i nie mają związku z eskalacją napięcia we wschodniej części Ukrainy. Rosyjskie ministerstwo obrony oznajmiło z kolei, że celem manewrów było szkolenie rosyjskich sił zbrojnych w "odparciu zmasowanego ataku rakietowego". Ukraińskie władze domagały się w czwartek wyjaśnień w sprawie "operacji militarnych w pobliżu granicy z Ukrainą", które według niej rozpoczęły się we wtorek. Ukraińskie MSZ wyraziło szczególne zaniepokojenie ćwiczeniami "na wielką skalę" w przygranicznych regionach Rostowa nad Donem i Stawropola. Lotnictwo rosyjskie przeprowadzi w sierpniu osobne ćwiczenia przy wykorzystaniu S-300 i bardziej nowoczesnej wersji systemu rakietowego czwartej generacji typu ziemia-powietrze S-400, a także systemów Pancyr-S1 - rosyjskiego samobieżnego przeciwlotniczego zestawu artyleryjsko-rakietowego.