Kilka dni po zamachach w Paryżu, w których zginęło łącznie 17 osób, Gilles de Kerchove w rozmowie w Brukseli z agencją AFP nie krył zaniepokojenia. "Nie uda się zapobiec nowemu zamachowi. Daesz (arabska nazwa Państwa Islamskiego) działa, Al-Kaida jest słabsza, lecz chce pozostać w naszej pamięci. Jest Front Al-Nusra, syryjski odłam Al-Kaidy, szukający Europejczyków z ważnymi paszportami, którzy mogliby łatwo do nas wjechać lub przylecieć samolotem" - zauważył. "Musimy być bardzo czujni. Nie ma tu cudownego rozwiązania. Możemy działać - zatrzymywać, stosować represje, usiłować unikać zagrożeń, lecz nie uda nam się im zapobiec. W 100 procentach im się nie zapobiegnie" - powiedział. "Trzeba zaakceptować ryzyko, które występuje w wolnym społeczeństwie. Niestety przychodzi do nas broń z Bałkanów czy Libii, gdzie jest w wolnej sprzedaży, i są też szaleńcy. Gdy zradykalizowani szaleńcy mają łatwy dostęp do kałasznikowów, jest wyjątkowo trudno zapobiec zamachom, lecz można stale próbować, bez przekształcenia się w społeczeństwo totalitarne" - oznajmił. Koordynator UE ds. walki z terroryzmem ostrzegł też, że więzienia stały się "wylęgarnią masowego radykalizmu". "Na szczęście nie wysyłamy wszystkich, który wracają z Syrii, do więzienia. Jeszcze bardziej się tam zradykalizują i będą innych inspirować. Wiemy, jak postać weterana inspiruje, nawet jeśli ten człowiek pracował przy produkcji naczyń w Syrii i nie był na pierwszej linii frontu. Wymyślił, że był wielkim bohaterem, który ściął dziesięć osób" - dodał. Podkreślił, że Mohamed Merah, Francuz pochodzenia algierskiego, autor serii zamachów w marcu 2012 roku w Tuluzie, Mehdi Memmouche, oskarżony o zabójstwo czterech osób w muzeum żydowskim w Brukseli w maju 2014 roku i Amedy Coulibaly, jeden z trzech zamachowców w Paryżu, "zradykalizowali się w więzieniu". De Kerchove zwrócił uwagę na konieczność identyfikowania ludzi, którzy rekrutują terrorystów, i śledzenia ich. "Potrzebujemy PNR (Passenger Name Record) - wspólnego systemu wymiany informacji o pasażerach linii lotniczych" - podkreślił. Trzeba "zmienić zasady dotyczące przekraczania granic Strefy Schengen, aby móc systematycznie kontrolować wszystkie wyjazdy i przyjazdy europejskich obywateli" - uważa de Kerchove. Domaga się on także europejskiego ustawodawstwa pozwalającego "zdefiniować dżihadystę i zebrać dowody, gdyż sam fakt wyjazdu do Syrii nie jest przestępstwem". Według niego "gdy cała +28+ przyjmie nowe zasady, będą one inspirować resztę świata". De Kerchove wyraził zadowolenie, że ten "bardzo poważny temat" został wpisany w porządek dnia szczytu szefów państw i rządów UE, który odbędzie 12 lutego. "Nie oczekuję działań rewolucyjnych, lecz przyśpieszenia wprowadzania w życie już wcześniej zaakceptowanych zamierzeń" - podkreślił. "Europa nie potrzebuje 'Patriot Act' (ustawy antyterrorystycznej wprowadzonej w USA po zamachach 11 września 2001 roku). Tego nie planujemy" - dodał.