W czwartkowy wieczór w Nicei ciężarówka wjechała w tłum, zabijając co najmniej 84 osoby i raniąc ponad 100. Do ataku doszło w trakcie obchodów Dnia Bastylii. Władze przyznają, że był to zamach terrorystyczny. "Mistrzostwa Europy w piłce nożnej trwały miesiąc, zastanawialiśmy się przez ten czas, czy dojdzie do ataku. Potem przyszło Tour de France i święto narodowe, każda impreza symboliczna dla Francji, ale głównym celem miało być Euro 2016. Wszyscy odetchnęli z ulgą, że do niczego nie doszło, a terroryści wykorzystali element zaskoczenia" - powiedział dr Krzysztof Liedel. Nowa taktyka terrorystów W opinii dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas zamach, nawet jeśli został przeprowadzony przez samotnego wilka, wymagał przygotowań całej grupy terrorystycznej i był planowany od dłuższego czasu. "Poza tym kilka dni temu pojawiła się informacja, że terroryści będą zmieniali taktykę działania, chociażby używając pojazdów, czy to wypełnionych materiałem wybuchowym, czy też w roli tarana. Takie informacje m.in. służby USA przekazały Europie. Prognozowano taki scenariusz. Szkoda, że nie udało się zapobiec tragedii" - dodał dr Krzysztof Liedel.