Przedstawiciele spółki Gaz-System zaznaczają, że nie chcą wyręczać prokuratury, jednak wstępne wyniki ich badań są następujące: ekipa podkopała stary gazociąg, natomiast ziemię z wykopów - wbrew sztuce - zrzuciła na tę rurę, która się zerwała. - My nie dopatrzyliśmy się żadnego uszkodzenia mechanicznego. Natomiast wybranie ziemi spod gazociągu i ułożenie jej na nim - to zdecydowanie może spowodować pęknięcie - powiedział reporterowi RMF FM Adam Nowakowski z Gaz-System. Spółka zarządziła właśnie audyt wszelkich prac budowlanych prowadzonych przy istniejących gazociągach. Śledztwo prowadzi prokuratura Przypomnijmy, że prokuratura od piątku prowadzi śledztwo w sprawie pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. W sobotę zakończono oględziny miejsca katastrofy. Kontrolę doraźną w sprawie tragicznego pożaru gazu rozważa także Najwyższa Izba Kontroli. Jej prezes podkreślił, że będzie to możliwa dopiero wówczas, gdy prokuratura i inne instytucje przekażą Najwyższej Izbie Kontroli stosowne dokumenty. - Musimy mieć możliwość zapoznania się z całością dokumentacji, która obecnie jest analizowana przez prokuraturę, nadzór budowlany i komisję wewnętrzną firmy Gaz-System - mówił podkreślił Krzysztof Kwiatkowski.