Decyzja o stworzeniu autorskiego systemu zapadła po kompromitacji w trakcie ubiegłorocznych wyborów samorządowych. Wówczas całkowicie zawiódł program autorstwa zewnętrznej firmy.W zbliżających się wyborach prezydenckich wykorzystane mają być elementy nowego systemu. Chodzi przede wszystkim o te, służące do sprawdzania pod kątem ewentualnych błędów protokołów wyborczych, wypełnianych przez członków komisji obwodowych. Za pośrednictwem programu te protokoły mają też zostać wysłane do komisji okręgowych - ale w tym przypadku urzędnicy postanowili się zabezpieczyć, bo jednocześnie zamierzają wysłać protokoły w tradycyjny sposób, czyli w formie papierowej i na płytach CD. Nowy system przeszedł już testy, w tym obciążeniowe, choć te ostatnie będą jeszcze powtarzane. Jeśli wierzyć pracownikom KBW, tym razem wszystko jest w porządku, a system powinien "udźwignąć" wybory. Będą domagać się odszkodowania Krajowe Biuro Wyborcze będzie natomiast domagać się odszkodowania od firmy, która stworzyła poprzedni system. Na razie nie wiadomo, jak wysoka miała być to kwota, bo oficjalna decyzja o domaganiu się pieniędzy za wyborczy blamaż jeszcze nie zapadła. Z informacji reportera RMF FM wynika jednak, że to jedyny prawdopodobny scenariusz, z uwagi na miażdżące wyniki audytu systemu użytego podczas wyborów samorządowych. Cytując jednego z członków Państwowej Komisji Wyborczej, "byłoby cudem, gdyby system zadziałał tak jak powinien". Ostateczna decyzja o wysokości roszczeń wobec autorów systemu zapadnie najpewniej, gdy prawnicy i pracownicy KBW skończą analizować raport z tego audytu. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/pawel-balinowski" target="_blank">Paweł Balinowski</a>