Błaszczak odniósł się w Radiowej Jedynce do ogłoszonych w nocy ze środy na czwartek oficjalnych wyników wyborów samorządowych. W wyborach do sejmików wojewódzkich najwięcej mandatów zdobyło PiS - 254. Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska) otrzymała 194 mandaty, PSL - 70, Bezpartyjni Samorządowcy - 15, a SLD-Lewica Razem 11 mandatów. PiS ma samodzielną większość w 6 sejmikach a KO w jednym. Błaszczak o sukcesie PiS Szef MON ocenił, że jest to sukces PiS, bo - jak zauważył - prawie 1 mln Polaków więcej głosowało na tę partię niż przed czterema laty. Uznał natomiast, że "bardzo wyraźną porażkę poniosło PSL". "Teraz zależy nam przede wszystkim na tym, żeby z tymi, którzy identyfikują się z samorządem, zawrzeć koalicje, by doprowadzić do tego, by dobra zmiana zafunkcjonowała także na poziomie samorządowym" - zaznaczył minister. Misja Dworczyka Pytany, czy teraz najważniejszą osobą, jeśli chodzi o prowadzenie negocjacji koalicyjnych w sejmikach jest szef KPRM Michał Dworczyk, Błaszczak powiedział: "rzeczywiście kolega z rządu, szef KPRM jest upoważniony do rozmów z tymi, którzy wystartowali pod szyldem Bezpartyjni Samorządowcy". Na pytanie czy do misji Dworczyka należy też "wyciąganie" pojedynczych radnych PSL, odparł: "W PSL są różni ludzie, różni politycy. Charakterystyczna jest postawa lidera PSL (Władysława Kosiniaka-Kamysza), który wykluczył koalicję z PiS. To droga prowadząca donikąd, dlatego, że jeśli tak, to PSL ulegnie zmarginalizowaniu w ramach Koalicji Obywatelskiej, tak jak zmarginalizowana została Nowoczesna przez PO. Ale to są wybory polityków PSL". Uczciwa praca a konflikt z rządem "My proponujemy uczciwą pracę na rzecz społeczności lokalnej, PO proponuje konflikt z rządem, proponuje walkę ideologiczną z rządem PiS, a do polityków PSL należy wybór, czy chcą rozwijać swoje społeczności lokalne, czy chcą walczyć z rządem" - dodał Błaszczak. Jak zauważył, PSL straciło - w porównaniu do wyborów samorządowych sprzed czterech lat - wpływy m.in. w swoich matecznikach na Lubelszczyźnie czy i w woj. świętokrzyskim, podczas gdy PiS uzyskało tam dominującą większość w sejmikach. Audyt wyborczy Pytany, czy mimo to nie ma w PiS poczucia lekkiego rozczarowania, szef MON powiedział, że już podczas wieczoru wyborczego zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński jak i premier Mateusz Morawiecki podkreślali, że PiS odniosło zwycięstwo, które dobrze rokuje na przyszłość. "Niektórzy próbowali nam to zwycięstwo odebrać" - zauważył. Dopytywany, czy planowany jest w Zjednoczonej Prawicy audyt powyborczy, Błaszczak zaznaczył, że PiS "analizuje, to co się wydarzyło". "To jest profesjonalne podejście" - podkreślił. Zaznaczył, że ekipa rządząca stara się tak prowadzić kampanię wyboczą, by wiadomości o jej dokonaniach docierały do jak największej rzeszy wyborców. Zapowiedział, że tam, gdzie okazała się konieczna druga tura wyborów, liderzy PiS będą aktywnie wspierać swoich kandydatów. Wyniki wyborów PiS ma samodzielną większość w 6 sejmikach województw: lubelskim, łódzkim, małopolskim, podkarpackim, podlaskim i świętokrzyskim. Koalicja Obywatelska ma samodzielną większość w 1 sejmiku - województwa pomorskiego. Zakładając możliwość współpracy z ludowcami, koalicja KO i PSL miałaby szansę na rządzenie w sejmikach województw: kujawsko-pomorskim (18 mandatów na 30 wszystkich), mazowieckim (26 na 51), warmińsko-mazurskim (19 na 30) oraz wielkopolskim (22 na 39). W województwach lubuskim i zachodniopomorskim zbudowanie większości koalicyjnej zależało będzie od decyzji radnych SLD i Bezpartyjnych Samorządowców. W opolskim - od radnych Mniejszości Niemieckiej. Z kolei w sejmiku woj. śląskiego - od decyzji radnych SLD, a w dolnośląskim - od Bezpartyjnych Samorządowców i KWW Z Dutkiewiczem dla Dolnego Śląska.