"Metro" jest słowem bodaj najczęściej pojawiającym się w kampanii prezydenckiej w Warszawie. Mówi o nim <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-patryk-jaki,gsbi,20" title="Patryk Jaki" target="_blank">Patryk Jaki</a>, który powołując się na przykład bułgarskiej Sofii, chce w szybszym tempie zbudować dwie kolejne linie. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafał Trzaskowski" target="_blank">Rafał Trzaskowski</a>, który jest kandydatem PO, idzie krok dalej i zapowiada, że już niedługo stolica będzie miała pięć linii metra.Kampania samorządowa rządzi się swoimi prawami i często politycy korzystają z publicznych środków transportu, by pokazać, że "są blisko ludzi". Również Trzaskowski ociepla swój wizerunek i pojawił się w warszawskim metrze w towarzystwie kandydata na wiceprezydenta Pawła Rabieja (Nowoczesna) i lidera PO Grzegorza Schetyny.