Wokół kandydatury Hanny Zdanowskiej rozgorzała dyskusja po tym, gdy sąd w drugiej instancji skazał ją na karę grzywny za poświadczenie nieprawdy w dokumentach bankowych. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-sasin,gsbi,22" title="Jacek Sasin" target="_blank">Jacek Sasin</a> - jak twierdził - "na prośbę premiera", podkreślał, że "nie ma żadnej możliwości, aby w przypadku wygranej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-hanna-zdanowska,gsbi,2065" title="Hanna Zdanowska" target="_blank">Hanna Zdanowska</a> mogła objąć skutecznie urząd prezydenta miasta Łodzi". Zdanowska tłumaczy z kolei, że kredyt był jej prywatną sprawą, a sytuacja miała miejsce 10 lat temu, czyli w momencie, gdy nie sprawowała urzędu prezydenta Łodzi. Niejasne przepisy Kontrkandydaci, a szczególnie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-waldemar-buda,gsbi,1523" title="Waldemar Buda" target="_blank">Waldemar Buda</a> wspierany przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, nazywają Zdanowską przestępcą i - powołując się na ustawę o pracownikach samorządowych - podkreślają, że osoba skazana prawomocnym wyrokiem nie może sprawować m. in. funkcji prezydenta miasta. Z kolei Kodeks wyborczy zabrania kandydować jedynie osobom skazanym na karę więzienia, więc w świetle tych przepisów Hanna Zdanowska ma prawo ubiegać się o reelekcję. Pomimo głosów Prawa i Sprawiedliwości i wojny medialnej, która wybuchła wokół niejasnych przepisów, sondaże dają Zdanowskiej ogromne szanse na reelekcję. Nie pomaga nawet groźba wprowadzenia w mieście zarządu komisarycznego. Głosy ekspertów PKW stoi na stanowisku, że osoby skazane na karę grzywny mogą startować w wyborach. Zdanowska, powołując się na opinie ekspertów, utrzymuje, że po wygranej będzie mogła objąć urząd. Tego samego zdania jest konstytucjonalista, prof. Krzysztof Skotnicki. "Jeżeli komuś dajemy prawo kandydowania, to jednocześnie w tym musi być zamieszczony element możliwości objęcia urzędu, bo inaczej to nie ma najmniejszego sensu" - mówi w rozmowie z TVN24. Z kolei przywoływany w "Czarno na białym" mec. Skotnicki uważa, że sprawa nie jest oczywista i wszystko będzie zależało od interpretacji sądu. Więcej o możliwych powyborczych scenariuszach w Łodzi <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-wybory-samorzadowe-2018/interia-o-wyborach/news-wyscig-o-fotel-prezydenta-lodzi-ekspert-licza-sie-tylko-dwie,nId,2644392" target="_blank">czytaj tutaj</a> Skazani w szeregach PiS W programie "Czarno na białym" w TVN24 przytoczono z kolei przykład popieranego przez PiS wójta z Osieka Jasielskiego (woj. podkarpackie), który także został skazany prawomocnym wyrokiem na karę grzywny za naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie nauczyciela. On także ubiega się o reelekcję. Tu posłowie partii rządzącej nie mają problemu z niejasnością przepisów. On także podkreśla, że jest niewinny i nie został usunięty przez wojewodę ze stanowiska. --