"Prezydent był zdziwiony, że w +Radiu Gdańsk+ (zarzut ws. akcji Robyga pojawił się w czwartkowym wywiadzie Płażyńskiego w "Radiu Gdańsk) padło to pytanie. Bo ktokolwiek zna się na giełdzie i ekonomii wie, że kilka miesięcy temu duży amerykański fundusz wykupił akcje Robyga (przymusowy wykup) od wszystkich posiadaczy. Prezydent nie ma więc akcji Robyga" - oświadczyła PAP Skorupka-Kaczmarek. Wyjaśniła, że informację o posiadanych wcześniej akcjach Robyga prezydent podawał w swoim oświadczeniu majątkowym. Sprawę tę ujawnił kilka dni temu portal Gdańsk Strefa Prestiżu twierdząc, że Adamowicz ma ok. 37 tys. akcji Robyga. W opinii Płażyńskiego, nieetyczna jest sytuacja, w której prezydent Gdańska ma akcje jednej z firm deweloperskich. "Ostatnio dowiedzieliśmy się, że prezydent Adamowicz u dewelopera Robyga posiada akcje za 150 tysięcy złotych, więc można w zasadzie powiedzieć, że prezydent Adamowicz jest w jakiś sposób na garnuszku deweloperów. Nie można tłumaczyć, że to jest zgodne z prawem. Oczywiście każdy może kupować akcje, tylko tutaj jeszcze wchodzą kwestie etyki. Jeżeli jest się prezydentem miasta, jeśli prezydent miasta decyduje, gdzie dany deweloper może się budować i decyduje o planach zagospodarowania przestrzennego, to tak naprawdę decyduje o wartości akcji, które kupuje i wysokości dywidendy, która będzie mu potem wypłacana. To jest sytuacja nie do przyjęcia, nieetyczna" - ocenił Płażyński. W jesiennych wyborach samorządowych oprócz Płażyńskiego, kandydatami na najwyższy urząd w Gdańsku są także: sprawujący tę funkcję od 20 lat Paweł Adamowicz, jako kandydat bezpartyjny; europoseł PO, syn b. prezydenta RP <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-walesa,gsbi,1673" title="Jarosław Wałęsa" target="_blank">Jarosław Wałęsa</a> (Koalicja Obywatelska), Elżbieta Jachlewska (Lepszy Gdańsk), Andrzej Ceynowa (Sojusz Lewicy Demokratycznej) oraz Jacek Hołubowski (komitet Gdańsk Tworzą Mieszkańcy, współorganizowany przez wyrzuconego z PiS radnego Gdańska Łukasza Hamadyka).