Szef ludowców na konferencji prasowej we Wrocławiu przekonywał, że kandydaci startujący z list PSL są gwarancją realizacji programu "Rzeczypospolitej Samorządowej" - "programu, który przyjęliśmy w styczniu tego roku jako pierwsze ugrupowanie". "Porozumienie społeczne" Kosiniak-Kamysz podkreślił, że PSL w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a> idzie pod hasłem "porozumienia społecznego". "To szeroka formuła, stąd na naszych listach również osoby bez legitymacji partyjnej. To osoby, które łączą z nami wspólne wartości (...) idziemy do wyborów z ideą przywrócenia Polsce braterstwa" - mówił szef ludowców. Jego zdaniem Polska jest dziś krajem podzielonym. "Te niebezpieczne podziały zagrażają bezpieczeństwu Polski i Polaków, nie dają możliwości rozwoju; powodują, że wspólnota narodowa się rozpada" - mówił. Dodał, że PSL ma ideę "przywrócenia Polsce braterstwa". "Pieniądze za dobrymi pomysłami" Kosiniak-Kamysz podkreślił też, że PSL będzie "gwarantem tego, że środki europejskie, środki z budżetu województwa nie będą rozdawane według legitymacji partyjnej". "Będą dzielone według przygotowania samorządu do realizacji danego projektu; pieniądze będą szły tam, gdzie będą dobre pomysły" - tłumaczył. Szef ludowców skrytykował też reformę edukacji, którą wprowadził rząd PiS. "My proponujemy darmowy, ciepły posiłek dla uczniów, klasy do 20 osób, naukę języka obcego od pierwszej klasy - pięć godzin w tygodniu, opiekę stomatologiczną oraz e-tornister" - wyliczał.