Podczas spotkania Jaki przekonywał, że obecnie Warszawą "rządzą grupy interesów, deweloperzy i mafia reprywatyzacyjna". "Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by odebrać im miasto" - mówił. Przekonywał, że przez ostatnie 12 lat władze miejskie miały 36 mld zł na inwestycje i że w tym samym czasie miasto "oddało 4,5 tys. najdroższych nieruchomości różnym hochsztaplerom". Mówił, że tereny miejskie w większości nie są objęte planem zagospodarowania przestrzennego; podkreślał, że to "ma charakter korupcjogenny". "Gdy nie ma ładu przestrzennego w mieście, to jest w interesie deweloperów" - powiedział. Jaki krytykował prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz i swojego kontrkandydata z PO Rafała Trzaskowskiego za to, że nie doprowadzili do zabudowania Placu Defilad. Przekonywał, że jest to związane m.in. z tym, że przylegające do tego placu działki "zostały rozparcelowane i zreprywatyzowane". Zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem Warszawy, to doprowadzi do tego, że planów zagospodarowania w mieście będzie dwa razy więcej. "Warszawa ma być miastem o charakterze europejskim, a nie będzie takie, dopóki nie będzie uczciwe" - mówił. Przekonywał, że kandydat PO na prezydenta Warszawy "do dziś nie potrafi zająć stanowiska ws. reprywatyzacji". "To jest pewna gwarancja tego, że ta polityka będzie kontynuowana" - ocenił. Jaki obiecał zbudowanie w stolicy pięć razy więcej mieszkań niż do tej pory, zatrzymanie "szaleństwa związanego z podwyżkami za użytkowanie wieczyste", nowe mosty w Warszawie i budowę obwodnicy miasta. Mówił, że chciałby doprowadzić do "pełnej żeglowności Wisły", a także do tego, że straż miejska "przestanie ścigać seniorów, którzy sprzedają truskawki, a będzie patrolować dzielnicę". Zapowiadał też kompleksowy program dla seniorów. "To jest świadectwo europejskości, by taki plan mieć" - mówił, zapowiadając wprowadzenie karty "senior plus", która zapewni osobom starszym zniżki. Mówił o budowaniu mieszkań przez miasto tak, by "parter był przeznaczony dla seniorów" i seniorzy nie musieli walczyć z barierami architektonicznymi. Obiecywał też budowę "budynków wytchnieniowych" dla opiekunów osób starszych, gdzie będą oni mogli zostawić pod dobra opieką podopiecznych. Zapowiadał 24-godzinne usługi pediatryczne, promowanie zdrowej żywności. Mówił, że "nie wydałby choćby złotówki na ideologię", w tym na edukację seksualną, będzie natomiast promować dziedzictwo narodowe m.in. budując Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Przekonywał, że Trzaskowski jest związany ze środowiskiem "które śmieje się z dziedzictwa narodowego". Mieszkańcy pytali m.in. o to, czy zwróci się do prezydenta o zawetowanie tzw. lex deweloper. Jaki odpowiedział, że choć uważa te przepisy za niedoskonałe, to - jak ocenił - nie są one tak szkodliwe jak się niektórym zdaje. Przekonywał, że plany urbanistyczne, o których jest mowa w ustawie, mogą być, tak jak miejscowe plany zagospodarowania, blokowane przez radę miasta. Pytany o tereny Reduty Ordona, zapewnił, że się tym terenem zajmie, jeśli zostanie prezydentem miasta i nie pozwoli "na zakusy deweloperów na tym terenie". Inne pytanie dotyczyło tego, kiedy zostanie uchwalona tzw. duża ustawa reprywatyzacyjna. "Przygotowałem projekt, ale ja nie jestem premierem. Mam nadzieję, że ona ruszy, ale niestety są problemy międzynarodowe" - odpowiedział. Na pytanie, czy komisja reprywatyzacyjna zajmie się nieruchomością przy ul. Nieborowskiej 13 , Jaki powiedział, że jest ona "na postępowaniu rozpoznawczym i jest tu blisko decyzji". Przed rozpoczęciem spotkania, organizatorzy nie wpuścili na salę mężczyzny z koszulką z napisem "wolne sądy"; przekonywali że zakłócał on inne spotkania Jakiego.