Kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy rozpoczął w poniedziałek o godz. 6 akcję "18 dzielnic w 18 godzin". Trzaskowski powiedział, że chce pokazać, iż jest blisko ludzi oraz chce kontynuować rozmowy o problemach Warszawy i tego, jak miasto powinno się zmienić. "To jest też zapowiedź aktywnej prezydentury dlatego, że Warszawa powinna być zarządzana z poziomu ulicy, a nie tylko i wyłącznie z ratusza. Sami warszawiacy o tym mówią" - podkreślił Trzaskowski. Jego spotkania w dzielnicach zakończą się po godz. 23. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-patryk-jaki,gsbi,20" title="Patryk Jaki" target="_blank">Patryk Jaki</a> po poniedziałkowej konferencji komisji weryfikacyjnej został zapytany przez dziennikarzy o komentarz do akcji swego kontrkandydata. "Platforma cały czas kłamie, że jest blisko ludzi, a tak naprawdę w Warszawie reprezentuje tylko i wyłącznie interesy deweloperów, grup interesu, mafii reprywatyzacyjnej i dlatego boi się, tak naprawdę, podejść do ludzi, poświęcić te kilka godzin, żeby być z mieszkańcami" - powiedział Jaki. Zarzucił również kandydatowi Platformy i Nowoczesnej, że składa propozycje mieszkańcom, które obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz jako kandydatka na prezydenta stolicy składała 12 lat temu. Dodatkowo, jak mówił kandydat Zjednoczonej Prawicy, "gdzie nie pojedzie (Trzaskowski), to wtopa (...) gdzie się nie ruszy, to Komorowski". "Jestem w tyle za <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafałem Trzaskowskim" target="_blank">Rafałem Trzaskowskim</a>, jeżeli chodzi o naśladowanie Bronisława Komorowskiego. Tu jest absolutnie liderem" - powiedział Jaki.