Nadwyżkę ze zmniejszonej pensji Gibała chciałby przekazywać na wybrany przez mieszkańców cel charytatywny lub społeczny. Obecna wynagrodzenie prezydenta Krakowa <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-majchrowski,gsbi,2063" title="Jacka Majchrowskiego" target="_blank">Jacka Majchrowskiego</a> wynosi ok. 12 tys. zł brutto, czyli 8 tys. 428 zł netto. Natomiast statystyczny krakowianin zarabia 4 tys. 640 zł brutto, a więc około 3 tys. 300 zł "na rękę". - Uważam, że prezydentem miasta nie powinno się zostawać dla pieniędzy, tylko dla idei. Z autentycznej potrzeby pracy na rzecz krakowian, a nie po to, żeby się dzięki temu wzbogacać - powiedział Gibała. Zaapelował także do pozostałych kandydatów, również z innych miast, by zadeklarowali obniżkę pensji. - Dlaczego prezydent miałby zarabiać więcej, niż statystyczny mieszkaniec? W sposobie wynagradzania, który zaproponowałem, mechanizm jest prosty: jeśli prezydent zapewni wzrost przeciętnej płacy w Krakowie, spowoduje także wzrost swojego uposażenia - podkreślił Gibała. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-lukasz-gibala,gsbi,4377" title="Łukasz Gibała" target="_blank">Łukasz Gibała</a> jest przedsiębiorcą, doktorem filozofii, który doktorat z logiki pisał na uniwersytecie amerykańskim. Jego wujem jest Jarosław Gowin. (AM)