Według sondażu Ipsos opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych wybory samorządowe wygrał PiS (31,5 proc.) przed PO (27,3 proc.) i PSL (17 proc.). Dwie największe partie miały po równo podzielić się województwami, w których wprowadziły do sejmików najwięcej radnych. Tymczasem wyniki spływające z Miejskich Komitetów Wyborczych wskazują, że poparcie udzielone przez wyborców ludowcom może być znacznie wyższe. Na razie znane są wyniki z pięciu województw. W świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim wygrało PSL. W opolskim i kujawsko-pomorskim ludowcy wyprzedzili PiS. Tylko w małopolskim powtórzyła się kolejność z wyników sondażowych. PSL przekonuje, że tak dobry wynik to efekt ich ciężkiej pracy. "Różnimy się od innych ugrupowań tym, że jesteśmy cały czas z ludźmi" - przekonuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef opolskiego PSL Stanisław Rakoczy. Przeciwnicy ugrupowania wskazują jednak, że dobry wynik to zasługa karty do głosowania w formie książeczki, w której PSL było na pierwszej stronie. - Nie wierzę, by tak zwiększyło się poparcie dla PSL - mówi anonimowy polityk PO, która będzie musiała oddać ludowcom stanowiska marszałków w województwach, w których ludowcy zwyciężą. Jak podaje "Rzeczpospolita", w PO słychać już ponoć głosy wzywające do powtórzenia wyborów. Więcej na http://www.rp.pl/