Wieczorem odbędzie się debat kandydatów na prezydenta. Będzie transmitowana w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tvp,gsbi,1524" title="TVP" target="_blank">TVP</a>1 oraz TVP Info. Prowadzący zada kandydatom po pięć pytań dotyczących polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, polityki społecznej, gospodarki i ustroju państwa.Każdy z kandydatów będzie miał minutę na odpowiedź. Na koniec otrzyma dodatkowe 60 sekund na swobodną wypowiedź. Kolejność wystąpień i ustawienie kandydatów mają być wybrane losowo. Część sztabów wyborczych zwróciła się do Telewizji Polskiej o przełożenie terminu debaty - wieczorem w Sejmie możliwe są głosowania, a troje z kandydatów to posłowie - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-malgorzata-kidawa-blonska,gsbi,1552" title="Małgorzata Kidawa-Błońska" target="_blank">Małgorzata Kidawa-Błońska</a>, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladyslaw-kosiniak-kamysz,gsbi,7" title="Władysław Kosiniak-Kamysz" target="_blank">Władysław Kosiniak-Kamysz</a> i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-krzysztof-bosak,gsbi,2580" title="Krzysztof Bosak" target="_blank">Krzysztof Bosak</a>. Debata ma się rozpocząć się o 20:30. Kosiniak-Kamysz: W takiej sytuacji zrezygnuję Ubiegający się o fotel prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że jeszcze nieznany jest mu termin głosowania nad ustawą o wyborach korespondencyjnych. Podkreślił, że jeżeli zostałby on zaplanowany na 20.30, czyli na czas, w którym w TVP ma się odbyć debata kandydatów na prezydenta, to nie weźmie w niej udziału. "Oczywiście, że zrezygnuję z udziału w debacie, ponieważ najważniejsze jest zatrzymanie złego prawa" - powiedział programie "Tłit" na portalu wp.pl. Kandydat ludowców ocenił, że wyznaczenie terminu głosowania na czas debaty w telewizji publicznej byłoby "czystą złośliwością".