PiS miało kusić PSL koalicją, ale ludowcy zapewniają, że nie dojdzie do realizacji takiego scenariusza - czytamy w czwartek (16 lipca) w "Rzeczpospolitej".
O kuszeniu ludowców przyszłą koalicją z PiS słychać było od kilkunastu dni - przypomina dziennik. Tuż przed drugą turą wyborów "koalicję wielkich spraw" zaproponował prezydent Andrzej Duda.
Z ustaleń "Rz" wynika, że ludowcy zdecydowanie odrzucają taki scenariusz. Współpracy z partią rządzącą kategorycznie ma się sprzeciwiać lider partii Władysław Kosiniak-Kamysz.
PiS liczy jednak na to, że w dłuższej perspektywie czasu zdanie zmienią politycy niższych szczebli.
Jak czytamy w "Rz", po Sejmie krąży też opinia, że wysyłanie sygnałów o możliwej koalicji "miało na celu tylko i wyłącznie demobilizację i zasianie zamieszania wśród działaczy oraz wyborców PSL przed drugą turą wyborów".
Na jesień zaplanowany jest kongres PSL i wybory nowych władz partii. Pozycja Kosiniaka-Kamysza jest niezagrożona - podkreśla dziennik.
Więcej w "Rzeczpospolitej".