Według Onetu, "3 października 2018 r. na planie kręconego przez PiS spotu wyborczego wymyślonego przez Piotra Matczuka i Anny Plakwicz z firmy Solvere oraz realizowanego przez współpracowników Michała Lorenca zmarła Anna Kryńska, działaczka upominająca się o prawa osób pokrzywdzonych reprywatyzacją. Wzmianki na temat tego zdarzenia pojawiały się w mediach, jednak prawdę o tym, co wydarzyło się tamtego dnia, jak dotąd skrzętnie skrywano". "Nagranie zorganizowano w kamienicy przy ul. Poznańskiej 14. Jako pierwsza przed kamerą wystąpić miała Anna Kryńska, która doskonale znała to miejsce. Mieszkała tam niemal przez całe życie, aż w końcu wskutek reprywatyzacji została zmuszona do opuszczenia domu. Był wczesny wieczór. Anna Kryńska była mocno zestresowana. Sąsiedzi, którzy przyglądali się produkcji pamiętają, jak co jakiś czas podchodziła na zaplecze i prosiła o łyk wody. Wyglądała na potwornie zmęczoną. W końcu zrobiono jej makijaż i postawiono przed kamerą" - czytamy w artykule. Jak ustalił portal, po tym, gdy Anna Kryńska zaczęła odpowiadać na pierwsze pytanie dziennikarki, "zaraz poczuła ból, zesztywniała i upadła na ziemię". "Wkrótce wyszło na jaw, że kobieta chorowała od dłuższego czasu, o czym wiedziała Katarzyna Matuszewska (która zorganizowała, według ustaleń Onetu, wywiad z Kryńską). W dniach poprzedzających nagranie stan Anny Kryńskiej był fatalny. Trzy tygodnie wcześniej pod wpływem stresu zasłabła w trakcie spotkania poświęconego reprywatyzacji, w którym uczestniczył Sebastian Kaleta. Trafiła wówczas na oddział intensywnej terapii, dowiedziała się, że musi mieć wszczepiony rozrusznik serca. W domu czekała na wyznaczenie terminu operacji. Jej stan nie pozwalał nawet na samotne wychodzenie do sklepu. Każdy dodatkowy stres stanowił dla niej śmiertelne zagrożenie" - napisał Onet. Nowacka: Wszelkie granice zostały zatarte? <a class="textLink" href="https://www.bryk.pl/artykul/ministra-barbara-nowacka-powolala-pelnomocnika-ds-zdrowia-psychicznego-uczniow" title="Barbara Nowacka" target="_blank">Barbara Nowacka</a> (KO) mówiła na konferencji prasowej, że po czwartkowych wydarzeniach w Sejmie i "obrzydliwym i niegodnym zachowaniu polityków PiS", dziś w Onecie czytamy o kampanii, która była prowadzona wobec <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafała Trzaskowskiego" target="_blank">Rafała Trzaskowskiego</a> przed wyborami samorządowymi w 2018 r. "Kampanii, w której ewidentnie brali udział ludzie powiązani z Ministerstwem Sprawiedliwości, którzy pracowali na rzecz byłego wiceministra sprawiedliwości <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-patryk-jaki,gsbi,20" title="Patryka Jakiego" target="_blank">Patryka Jakiego</a>, obecnie związani z wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą" - podkreśliła posłanka. "Czy tak powinna wyglądać kampania według PiS? Czy pan <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joachim-brudzinski,gsbi,1392" title="Joachim Brudziński" target="_blank">Joachim Brudziński</a> albo pan Adam Bielan, albo nawet pan <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-duda,gsbi,5" title="Andrzej Duda" target="_blank">Andrzej Duda</a> sądzą, że pękły wszystkie tamy, wszelkie granice zostały zatarte? Czy tak ma wyglądać polityka w 2020 roku, kiedy nasze społeczeństwo żyje strachem o utratę pracy, kiedy ludzie boją się o swoje zdrowie, czy do tego jeszcze potrzebna jest nienawiść i pogarda?" - pytała Nowacka. "Czy tak pan Duda wyobraża sobie swoją prezydenturę? Czy wyobraża sobie, że ją zdobędzie bez żadnych limitów?" - dopytywała. "Pytamy, czy ludzie, którzy pracowali dla Solvere, będą prowadzić kampanię prezydenta Dudy? Czy prowadzą ją obecnie? Czy tego typu niegodne ataki będą również stosowane w tej kampanii? Jak daleko jeszcze mogą się posunąć nienawistnicy, jak dalece jeszcze PiS zamierza po trupach wręcz iść do władzy" - pytała posłanka. Kierwiński: Opowieść o kręceniu spotu jest wstrząsająca <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marcin-kierwinski,gsbi,1553" title="Marcin Kierwiński" target="_blank">Marcin Kierwiński</a> (KO) dopytywał: "Czy jest jakaś granica w tym, do czego można się posunąć, dążąc do władzy absolutnej, której politycy partii rządzącej nie powinni przekraczać?". "Opowieść o kręceniu spotu, który miał uderzać w Rafała Trzaskowskiego, w kampanii w 2018 roku, i który doprowadził do śmierci niewinnej osoby, jest wstrząsająca. Dziś to pytanie publicznie stawiamy: czy te osoby, które uczestniczyły przy tworzeniu tego spotu będą obecne w kampanii prezydenta Andrzeja Dudy, czy są obecne, jest bardzo zasadne" - mówił Kierwiński. Podkreślił, że KO oczekuje "bardzo jasnej deklaracji, czy te osoby nadal uczestniczą w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy". "Wiemy, że były architektami jego kampanii w 2015, wiemy, że pomagały Patrykowi Jakiemu w roku 2018 i dziś po tym, co przeczytaliśmy w Onecie, pytamy, czy pracują z prezydentem Andrzejem Dudą" - pytał Kierwiński. Jak dodał, "to jest pytanie do rzecznika kampanii Andrzeja Dudy, Adama Bielana, czy będzie korzystał z pomocy tych osób". Zaznaczył, że jest też pytanie o to, co dzieje się ze sprawą śmierci Anny Kryńskiej. "Czy sprawa jest prowadzona w prokuraturze, czy może po raz kolejny sprawa został zamieciona pod dywan w prokuraturze, bo dotyczy udziału byłego wiceministra sprawiedliwości i obecnego wiceministra sprawiedliwość" - mówił Kierwiński. Jak dodał, KO stawia te pytania, licząc, że "pan rzecznik Bielan, być może sam prezydent Duda wyjdą i odpowiedzą na nie". "Panie rzeczniku Adamie Bielanie, pani prezydencie Andrzeju Dudo, prosimy o to, żądamy tego, by panowie ustosunkowali się do tych pytań" - oświadczył Kierwiński. Wiceszef resortu sprawiedliwości komentuje Do doniesień Onetu odniósł się w piątek w oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości, Sebastian Kaleta. "Pani Anna Kryńska była wspaniałą osobą, z którą wielokrotnie rozmawiałem przy okazji interwencji dot. sytuacji mieszkańców ul. Poznańskiej 14. Tekst Onetu jest pełen kłamstw i manipulacji. Wygląda jak pisany na zamówienie polityczne w kampanii" - napisał wiceminister sprawiedliwości. "Onet kłamie, iż podczas jednego z nich (spotkań) zasłabła. W przeciwieństwie do autora 'tekstu' mam na to kilku świadków" - oświadczył Kaleta. Dodał też, że Kryńska wielokrotnie mówiła w mediach o swoich krzywdach. "Jej kłopoty zdrowotne pojawiły się, gdy spotkało ją widmo eksmisji i dewastacja jej mieszkania" - dodał.