Spotkanie Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego, którzy 12 lipca rywalizowali w II turze wyborów prezydenckich, ma się rozpocząć w czwartek o godz. 9.30 w Pałacu Prezydenckim. "Mam nadzieję, że uzyskam jasne zapewnienie" Trzaskowski pytany w środę w TVN24, czego spodziewa się po tej rozmowie odparł: "Liczę na merytoryczną rozmowę, dlatego że jest sporo tematów. Wszyscy wiemy, że te wybory prezydenckie nie były równe i trzeba jasno i szczerze o tym porozmawiać i zadbać o to, żeby kolejne wybory w Polsce były jak najbardziej demokratyczne. Dlatego, że słyszymy z ław PiS-u bardzo różne złe pomysły o jakimś nowym korpusie urzędniczym, który miałby organizować kolejne wybory. Mam nadzieję, że uzyskam od pana prezydenta jasne zapewnienie, że następne wybory będą dużo bardziej demokratyczne, dużo bardziej równe, a nie że będzie dokładnie na odwrót". "PiS ma coraz gorsze pomysły" Trzaskowski dodał, że po wyborach prezydenckich "skądś się wzięło ponad sześć tys. protestów wyborczych, a wszyscy, którzy obserwowali wybory, dobrze wiedzą, że ta kampania nie była równa". "Sam pan prezes TVP Jacek Kurski przyznał, że gdyby nie manipulacje telewizji tak zwanej publicznej, to wynik byłby zupełnie inny. Natomiast PiS ma coraz gorsze pomysły. Trzeba jasno powiedzieć, że musi być gwarancja ze strony prezydenta, że następne wybory będą w pełni demokratyczne, otwarte, bezpośrednie, że będziemy mogli współzawodniczyć na równych warunkach" - podkreślił prezydent stolicy. Jak zaznaczył, Andrzej Duda ma okazję w drugiej kadencji być prezydentem bardziej niezależnym. "Ja będę rozmawiał z panem prezydentem o tym, że trzeba bronić niezależnych instytucji: wolnych sądów, wolnych mediów; też będę rozmawiał o samorządzie. Mam nadzieję, że pan prezydent zawetuje wszystkie te ustawy, które będą wymierzone w samorządy. Np słyszymy o bardzo złych pomysłach tworzenia 49 województw czy podziału województwa mazowieckiego" - powiedział Trzaskowski. Dodał, że oczekuje od prezydenta, że "jeśli politycy z jego obozu politycznego chcą dokręcać śrubę i uważają, że wygrane wybory prezydenckie dają im mandat, by dalej niszczyć demokrację w Polsce, to on stanie na wysokości zadania". "Oczekuję na jasną deklarację, że te złe rozwiązania będą po prostu wetowane" - oświadczył. "Przed Andrzejem Dudą jedyna szansa" Wyraził nadzieję, że "prezydent rozumie, że przed nim jedyna szansa, żeby ta druga kadencja była zupełnie inna". "Mam nadzieję, że pan prezydent poprowadzi szczerą, otwartą i merytoryczną rozmowę i zagwarantuje nam, że będzie wetował te ustawy, które będą próbowały uzależniać instytucje, które powinny być całkowicie niezależne, na przykład atakować wolne media czy zabierać prerogatywy tudzież pieniądze samorządom" - powiedział Trzaskowski. Nawiązał do planowanej rozmowy z prezydentem, gdy był pytany, jakie byłyby pierwsze projekty ustaw obywatelskich, pod którymi chciałby zbierać podpisy. Wśród pomysłów wymienił m.in. ustawę, o której będzie rozmawiał z prezydentem, "o tym, żeby zapewnić odpowiednie finansowanie samorządom, które są na pierwszej linii walki z COVID-em". "I te obietnice, które pan prezydent składał, takie jak te dotyczące kwoty wolnej od podatku" - dodał. Podkreślił, że jeśli strona obywatelska złożyłaby taką inicjatywę, to "trudno będzie PiS wyrzucić ją do kosza". A jeśli jednak to zrobi, to poniesie koszt polityczny i nie będzie mógł stosować uników - ocenił. Kwestia finansowania samorządów Dopytywany, czy poprosi prezydenta o inicjatywę ustawodawczą dotyczącą finansowania samorządów walczących z koronawirusem, potwierdził. "Na pewno będę rozmawiał z prezydentem o projekcie ustawy, która dotyczy finansowania samorządów znacznie szerzej. Dzisiaj wszystkie samorządy odnotowały olbrzymi spadek dochodów" - zauważył. Zapewnił, że poprosi prezydent o inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie. "To jest w pewnym sensie test na intencje pana prezydenta, czy rzeczywiście będzie bronił samorządów, czy będzie wspierał złe pomysły swoich kolegów ze swojego otoczenia politycznego, z PiS-u i czy będzie gotów do tego, żeby jasno powiedzieć, że dzisiaj samorządy, niestety, zostały ogołocone z dużej części swoich dochodów - albo poprzez realizowanie obietnic przez PiS, albo w wyniku epidemii" - oświadczył Trzaskowski.