W sobotę po południu (9 maja) "Dziennik Gazeta Prawna" jako pierwsza poinformowała, że w PiS poważnie rozważany jest wariant przeniesienia wyborów prezydenckich na 23 maja. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2020/aktualnosci/news-dgp-pis-powaznie-mysli-o-wyborach-23-maja,nId,4486071#iwa_source=special" target="_blank">Więcej na ten temat TUTAJ.</a> Z ustaleń Radia Wnet wynika, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a> miał odstąpić od umowy zawartej we wtorek (6 maja) z Jarosławem Gowinem po rozmowach z grupą polityków PiS (m.in. Joachimem Brudzińskim) oraz Zbigniewem Ziobrą - prezesem Solidarnej Polski, drugiego koalicjanta PiS.Zrealizowanie takiego wariantu - jak podaje Radio Wnet - oznacza powstanie rządu mniejszościowego i przejście większości posłów Gowina do opozycji."Mateusz Morawiecki w przypadku rozpadu koalicji ma rozważać złożenie dymisji" - dowiaduje się radio.Dziennikarz radia Łukasz A. Jankowski przekazał na Twitterze, że premier Morawiecki i wicepremier Jadwiga Emilewicz mieli złożyć dymisje, ale nie zostały przyjęte. W kolejnym wpisie poinformował jednak: "Z drugiej strony dochodzą informacje, że nie było oficjalnego składania dymisji przez premiera, jak to mówią podobno nie ten etap". Zwolennicy wyborów w maju mieli podnosić argumenty dotyczące utrzymania przywództwa w koalicji rządzącej, topniejącego poparcia dla Andrzeja Dudy oraz kwestii doprowadzenia do zmiany na stanowisku premiera. "W rozmowach o nowym rządzie na następcę Mateusza Morawieckiego wymieniany był Mariusz Błaszczak" - informuje Radio Wnet.