Jak zamierza Pan poprawić stosunki Polski z Rosją? - Nie ma o czym dyskutować, bo Polska, jak to zauważył pan Sienkiewicz, nie wiedząc, że jest nagrywany, istnieje tylko teoretycznie. Nie możemy zaostrzać konfliktu z Rosją. Dostawy broni na Ukrainę? Jestem przeciwny. Niech dostarczają Niemcy, USA, Francja. Państwa nie ma, wojsko w rozsypce... Powtarzam, nie możemy zaogniać sporu. Czy przywróci Pan wiek emerytalny do poprzedniej wysokości? - Na pewno przed podjęciem decyzji zwołałbym Radę Gabinetową, z całą pewnością skorzystałbym też z konsultacji z ekspertami i związkami zawodowymi. Porozmawiałbym ze stroną pracodawców i pracobiorców i tą potężną grupą społeczną, która sprzeciwiała się wprowadzeniu wieku emerytalnego na obecnym poziomie. Mówiąc inaczej: powtórzyłbym cały ten proces, który powinien był zrobić Bronisław Komorowski. Mógł powołać Radę Gabinetową, mógł i powinien był skonsultować się z organizacjami społecznymi, mógł zastosować się do życzenia obywateli, mógł też rozpisać referendum w tej sprawie. Prawdopodobnie skorzystałbym ze wszystkich tych instrumentów. Czy jest Pan za przyjęciem euro w Polsce przed 2020 rokiem? - Przyjęcie euro przed tą datą to gwóźdź do trumny. Oczywiście bardzo się cieszę, że jesteśmy w Unii Europejskiej, natomiast nie mam wątpliwości co do tego, że przystąpiliśmy do Unii za szybko, nie uregulowaliśmy wszystkich kwestii związanych z gospodarką. Przyjęcie euro skończyłoby się dla Polski tragicznie, dlatego absolutnie jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania. Mówię o tym publicznie od dawna, nie tylko w trakcie kampanii prezydenckiej. Co Pan uważa o pomyśle przyjęcia do Polski uchodźców z Afryki? - Można odnieść wrażenie, że od wielu lat mamy do czynienia z rozłożoną w czasie eksterminacją polskości. Trzy miliony ludzi musiało pojechać za chlebem za granicę. Nie ma warunków ani nadziei na to, żeby przy obecnym systemie pojawiły się nowe miejsca pracy, w związku z czym grono emigrujących osób będzie się powiększać. Intencje wyjazdu z Polski zgłasza podobno półtora miliona ludzi. Sprowadzanie w takiej sytuacji Arabów do Polski czy uchodźców z Afryki jest skandalem. Może to zabrzmi jak teoria spiskowa, ale być może kraje takie jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania chcą pozbyć się problemu uchodźców z krajów islamskich, cedując różne tego skutki na Polskę. Mówiąc w wielkim skrócie: na pewno lepiej pracuje Polak niż uchodźca z Afryki. Kraje Europy Zachodniej mogą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: załatać swój niż demograficzny Polakami, a jednocześnie pozbyć się problemu uchodźców z krajów islamskich. Czy jest Pan za likwidacją Senatu i zmniejszeniem liczby posłów? - Absolutnie nie jestem za zmniejszeniem liczby posłów. Wtedy mielibyśmy do czynienia z wypaczeniem ordynacji jednomandatowej i efektem takim, z jakim mamy do czynienia w Senacie. Chodzi o to, że jeżeli okręgi są duże, obywatel nie zna kandydata, dlatego media i pieniądze mogą wykreować jego wizerunek niezgodny z rzeczywistością. Z bandyty mogą wykreować aniołka i odwrotnie, bo kandydat jest anonimowy. Mając 460 miejsc w parlamencie, przypada mniej więcej jeden poseł na jeden powiat. Ta osoba jest znana bezpośrednio wyborcy, w związku z czym media i pieniądze nie są w stanie zmanipulować jej wizerunku. Jeśli chodzi o Senat i jego kształt, to akurat tam JOW-y nie są bezwzględnie potrzebne. Senat nie musi być instytucją bardzo demokratyczną. Powinien być grupą ekspercko-kontrolną i łączyć te dwie funkcje. W przyszłości byłbym za likwidacją Senatu, natomiast w tej chwili byłbym za jego pozostawieniem, zmniejszając liczbę senatorów i - być może - sposób ich wybierania. Powtarzam: JOW-y absolutnie nie sprawdzają się w Senacie. Czy jest Pan za przywróceniem systemu szkolnictwa sprzed reformy Buzka? Ze względu na stan zdrowia ojca Paweł Kukiz przerwał w czwartek kampanię wyborczą. Szanując prywatność kandydata i jego najbliższych zdecydowaliśmy się nie zabiegać o odpowiedź na ostatnie pytanie Czasu Debaty. Życzymy zdrowia. O Pawle Kukizie Paweł Kukiz urodził się 24 czerwca 1963 roku w Paczkowie (Opolskie). Jest synem Tadeusza Kukiza, Kresowianina i działacza organizacji kresowych, popularyzatora wiedzy o Kresach. Kukiz studiował administrację na Uniwersytecie Wrocławskim, a potem prawo i nauki polityczne na Uniwersytecie Warszawskim. Żadnego z tych kierunków nie ukończył. Od 1984 do 2013 roku był liderem, wokalistą, autorem tekstów i piosenek w zespole Piersi. W 2006 roku został kawalerem Orderu Uśmiechu. W 2008 otrzymał Medal św. Brata Alberta przyznany za pomoc niepełnosprawnym. Wystąpił w kilku filmach, w tym w "Girl guide" czy "Billboard". W latach 2010 i 2011 był członkiem komitetu poparcia Marszu Niepodległości organizowanego 11 listopada przez środowiska prawicowe. W ostatnich <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a> Kukiz zdobył mandat radnego sejmiku woj. dolnośląskiego. Startował z ostatniego miejsca na liście KWW Bezpartyjni Samorządowcy i uzyskał 14 403 głosy. Jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Sejmu, reforma wymiaru sprawiedliwości, odpodatkowanie pracy - między innymi z takimi hasłami idzie do wyborów prezydenckich. O jednomandatowe okręgi wyborcze Kukiz walczy od lat. Jak tłumaczy, "przywracają one odpowiedzialność osobistą posła przed wyborcami w jego okręgu", zapobiegają "forowaniu przez partyjnych wodzów działaczy biernych, miernych ale wiernych" i "otwierają system polityczny, umożliwiając wymianę elit". A zmiana w polskiej polityce, zdaniem Kukiza, jest potrzebna, by - obywatele "odzyskali realny wpływ na nasze państwo". Podstawowym warunkiem zmian - przekonuje muzyk - jest właśnie wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, na wzór brytyjskich. Paweł Kukiz ma żonę i trzy córki.