"Skład rządu to kwestia polityczna. Jesteśmy w koalicji, Zjednoczona Prawica to koalicja zwarta, ale absolutnie nie jest fikcją. Musimy naturalnie brać pod uwagę naszych koalicjantów i ich punkt widzenia. Ale chcę powiedzieć jedno - bardzo wysoko cenię <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniewa Ziobro" target="_blank">Zbigniewa Ziobro</a>" - podkreślił Kaczyński w rozmowie z "SE". W wywiadzie dla "SE" <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a> był też pytany, czy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-duda,gsbi,5" title="Andrzej Duda" target="_blank">Andrzej Duda</a> będzie kandydatem PiS w najbliższych wyborach prezydenckich."Odnosi sukcesy, które bardzo sobie cenimy. Byłoby z naszej strony wielce nieroztropne i nierozsądne, gdybyśmy chcieli szukać innego kandydata. Jest świetny układ: mamy prezydenta, który się sprawdza, mamy premiera, który się aż nadto sprawdza, i idźmy dalej w ten sposób. Aha, i mamy jeszcze skromnego szefa partii, który gdzieś tam sobie pisze odpowiedzi na listy i pisma Polaków (śmiech)" - powiedział. Kaczyński: Czasem musimy podnosić takie skandaliczne kwestie Proszony o ocenę opozycji, Kaczyński powiedział, że nie chce się nią zajmować. "Prowadzimy kampanię pozytywną, tak ją traktujemy, choć czasem musimy też podnosić takie skandaliczne kwestie, jak te 'cysterny wstydu' za PO-PSL. Trudno powiedzieć, ile z Polski wypłynęło pieniędzy. Sądzę, że więcej niż dostaliśmy z UE. I dziś, gdyby nie rabowanie Polski w przeszłości, nasz kraj byłby kilka kroków dalej" - powiedział."Wiem jedno: musimy najpierw wygrać wybory, żeby dalej wdrażać nasze dobre programy dla Polski. A wynik wyborów w żadnym stopniu nie jest rozstrzygnięty, przestrzegam przed takim myśleniem. Było w historii państw wielu zaskoczonych, zbyt pewnych siebie polityków, którzy przegrywali wybory, sądząc wcześniej, że mają władzę w ręku. Trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować" - dodał.