W środę rusza w Polskę konwój "cystern wstydu PO-PSL", który ma uświadomić Polakom, jak dziurawy był system finansów publicznych za rządów poprzedniej ekipy - zapowiedział szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński. Premier Mateusz Morawiecki podczas inauguracji akcji w Świecku podkreślał, że Polacy pracowali bardzo dużo i ciężko, ale gdzieś te pieniądze wyciekały. Jak wskazał, dziennie przez granicę wjeżdżało 500-600 cystern, zupełnie nielegalnie. Według niego oznaczało to straty 20-24 mln zł dziennie. Jedna z takich cystern miała się pojawić w Krynicy, gdzie odbywa się XXIX Forum Ekonomiczne. Prokuratura Krajowa podała w środę, że Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie prokuratury zatrzymało ponownie byłego prezesa PKN Orlen Dariusza Jacka K. i pięć innych osób. Zarzuty wobec Dariusza K. uzupełniono o czyn polegający m.in. na wyrządzeniu koncernowi szkody majątkowej w kwocie przekraczającej 500 tys. zł - poinformowała Prokuratura Krajowa. "Czerpanie z najgorszych wzorców" Do sprawy odniósł się w środę w rozmowie z dziennikarzami szef PO Grzegorz Schetyna. "Tu nie ma przypadku. Niektórzy mówią, że tak będzie wyglądać ta kampania i jak widzę aktywność szefa kampanii wyborczej PiS Joachima Brudzińskiego i jego aktywność w mediach społecznościowych, tych planach, agresywnych komentarzach, to widzę, że to tak będzie wyglądać" - podkreślił lider Platformy. Schetyna zaznaczył, że nie zna szczegółów rozpoczętej w środę akcji, ale jak ocenił jest to "czerpanie wzorców z najgorszych czasów i najgorszej polityki, takiego wykorzystania instytucji państwowych". "Jeżeli ktoś przygotuje taką akcję, prokuratura podejmuje decyzję o zatrzymaniu w tym samym dniu, dwie godziny wcześniej. Nie jestem naiwny, bo za długo żyję na tym świecie i znam polityków PiS. To coś niesłychanego" - powiedział Schetyna.