Toroczkai oznajmił, że Nasza Ojczyzna opowiada się za wprowadzeniem kary śmierci za przestępstwa przeciwko życiu osób bezbronnych, takich jak dzieci czy ludzie starsi. Według niego badania dowodzą odstraszających skutków kary śmierci. Kara śmierci została zniesiona na Węgrzech w 1990 r. Partia wysunęła też koncepcję dzierżawienia miejsc w zagranicznych zakładach karnych, czyli wysyłania więźniów za granicę w celu odbywania tam kary pozbawienia wolności. Jak powiedział Toroczkai, utrzymanie jednego więźnia kosztuje na Węgrzech 8-9 tys. ft dziennie (25-28 euro), podczas gdy w Rosji równowartość 2 tys. (6 euro). Gdyby ustalić opłatę na 4 tys. ft, zyskałyby według niego obie strony. Wyraził przekonanie, że hasło Syberia "mogłoby samo w sobie zniechęcać" do popełnienia przestępstwa. Wskazując na przepełnienie więzień na Węgrzech, przypomniał też, że np. Belgia zawiera takie umowy z Holandią. Na uwagę jednego z dziennikarzy, że wysyłanie na odbywanie kary za granicę stanowiłoby złamanie praw człowieka, Toroczkai odparł, że dla jego partii dużo ważniejsze od praw więźniów są prawa ofiar. Nasza Ojczyzna powstała w czerwcu po wykluczeniu Toroczkaiego z Jobbiku. Polityk ten przegrał w maju wybory na szefa Jobbiku z reprezentującym umiarkowaną opcję Tamasem Sneiderem i utworzył platformę wewnątrz partii, co spowodowało wykluczenie go z organizacji. Do Toroczkaiego przyłączyli się inni politycy Jobbiku, w tym Dora Duro. Według najnowszego, lipcowego sondażu ośrodka Nezoepont Nasza Ojczyzna może liczyć na poparcie 1 proc. wyborców. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska