60 proc. ankietowanych przyznaje, że zwracają uwagę na wszystko to, co jest związane z wyborami europejskimi, ale tylko co czwarty Francuz deklaruje, że jest szczerze i głęboko zainteresowany ich przebiegiem i wynikiem.Przed pięcioma laty, wybory eurodeputowanych interesowały nieco ponad połowę mieszkańców ziem nad Sekwaną i Rodanem. Wtedy też padł rekord niskiej frekwencji we wszystkich rodzajach głosowań - czy to na poziomie lokalnym, ogólnokrajowym czy też europejskim. Sześciu na dziesięciu uprawnionych nie wzięło udziału w wyborach.Interesująca jest analiza oczekiwań ze strony głosujących. Trzy czwarte ankietowanych chciałaby, żeby Europa umiała sobie poradzić z gnębiącymi ją problemami, które są także francuskimi, jak bezrobocie czy nielegalna imigracja. Co piąty Francuz chciałby zwycięstwa prawicy, bo widzi w tym ukaranie prezydenta Francois Hollande’a za jego politykę zaciskania pasa.