Gosiewski na przeproszenie PO ma 48 godzin - orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucając zażalenie wicepremiera na decyzję Sądu Okręgowego. Gosiewski zapowiedział, że decyzję sądu wykona. Wyrok jest konsekwencją wypowiedzi wicepremiera w Radiu Kielce. Gosiewski powiedział tam, że "Platforma Obywatelska i wielu ludzi w Skarżysku-Kamiennej jest blisko związanych z Rejowem, czyli z grupą przestępczą Pawliszaków". Później na antenie <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">Radia</a> Kielce tłumaczył, że mówił o "funkcjonariuszach PO, którzy pełnią funkcje w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej". Poseł Platformy Krzysztof Grzegorek, który był gościem audycji, poczuł się osobiście pomówiony. Grzegorek od jesieni 2005 r. jest dyrektorem szpitala w Skarżysku-Kamiennej. PO skierowała do sądu sprawę przeciwko Gosiewskiemu w trybie wyborczym. Gosiewski ma przeprosić PO w wiadomościach porannych Radia Kielce, ponieważ Studio Polityczne - audycja, w której padła zaskarżona przez Platformę wypowiedź - emitowane jest tylko raz w tygodniu, w niedzielę, zatem już po upływie przepisowych 48 godzin. - Zamierzam wykonać wyrok, bo jako wicepremier i obywatel szanuję wyroki sądu - powiedział Gosiewski. Według Gosiewskiego, orzeczenie sądu mówi jednak jedynie o tym, że nie została udowodniona "w sensie prawa karnego sytuacja, w której grupa Pawliszaków jest grupą przestępczą". - W pełni udowodniłem przed sądem kompromitujący charakter związków pana posła Grzegorka i innych polityków PO z tymi biznesmenami i pokazałem, że te związki miały charakter niekorzystny dla różnych instytucji publicznych, w tym szpitala w Skarżysku Kamiennej - zaznaczył wicepremier. Gosiewski powtórzył, że mówiąc o "grupie przestępczej" użył tego określenia w sensie potocznym. W środę także w trybie wyborczym rozpoczął się proces wytoczony przez komitet wyborczy Samoobrony przeciwko szefowi SLD. Olejniczak wziął udział w rozprawie, a szef Samoobrony Andrzej Lepper nie stawił się. Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył rozpatrywanie tej sprawy do czwartku. Olejniczak został pozwany za wypowiedź, że Barbara Blida zginęła m.in. dlatego, że Lepper "był w rządzie i na to wszystko pozwalał". Szef SLD mówił to w kontekście startu b. premiera Leszka Millera z list Samoobrony w Łodzi, który tłumacząc swoją decyzję powiedział m.in., że chce być posłem aby móc w komisji śledczej wyjaśniać sprawę samobójczej śmierci Blidy. Podczas rozprawy pełnomocnik Olejniczaka mec. Jacek Dubois wniósł o oddalenie pozwu z przyczyn formalnych. Jego zdaniem, szef SLD swoją wypowiedzią nie naruszył przepisów ordynacji wyborczej. Mec. Dubois podkreślił, że art. 91 ordynacji wyborczej, na mocy którego Lepper pozwał Olejniczaka, wyraźnie mówi o agitacji wyborczej. - Ta wypowiedź nie mówiła nic o agitacji, nie miała nic wspólnego z wyborami - podkreślił adwokat. Dubois zaznaczył, że przepisy ordynacji wyborczej dotyczą informacji, a nie oceny. - Wypowiedź Wojciecha Olejniczaka informowała, że Barbara Blida zginęła i że Andrzej Lepper był w rządzie, pozostałe słowa były sferą ocen - argumentował Dubois. Z kolei reprezentujący pełnomocnika komitetu wyborczego Samoobrony Waldemar Nowowiejski stwierdził, że celem wypowiedzi Olejniczaka było zdyskredytowanie Samoobrony w oczach elektoratu. Jak dodał, wypowiedź szefa SLD sugerowała, że Lepper z tytułu pełnionej funkcji w rządzie doprowadził do śmierci Barbary Blidy. - To zwykłe pomówienie - ocenił. W środę ostatecznego kształtu nabierały listy poszczególnych komitetów wyborczych. O północy upływa termin rejestrowania ich w okręgowych komisjach wyborczych. Z pierwszego miejsca na liście PiS-u w Kaliszu zdecydował się startować rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Jak powiedział w rozmowie z PAP, w nowym parlamencie chciałby zajmować się m.in. sprawami mediów oraz sprawami Polaków poza granicami kraju. Z kolei w Piotrkowie Trybunalskim numerem jeden na liście kandydatów PiS do Sejmu jest szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz. Liderem szczecińskiej listy PiS-u do Sejmu jest sekretarz generalny partii, poseł Joachim Brudziński. Tuż za nim z numerem drugim startuje Longin Komołowski - wicepremier i minister pracy w rządzie Jerzego Buzka. Oburzenia wobec startu z list PiS-u doradczyni prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. kobiet Nelly Rokity nie krył lider LPR Roman Giertych. Zaapelował do PiS, by opowiedziało się za życiem lub - jak mówił - za "PRL-owskim prawem do zabijania dzieci nienarodzonych". Zdaniem Giertycha, jeśli PiS opowiada się za życiem, to N. Rokita nie powinna kandydować w wyborach do Sejmu z drugiego miejsca listy PiS w Warszawie. Opinii tej nie podzieliła wiceszefowa PiS Jolanta Szczypińska. Jej zdaniem, nie ma potrzeby wycofywania N. Rokity z warszawskiej listy wyborczej PiS. Podkreśliła, że PiS zawsze był za ochroną życia poczętego, a N. Rokita wyjaśniała swoje wypowiedzi na temat aborcji. W ocenie Szczypińskiej, "Giertych opowiada różne nieprawdziwe rzeczy". - PiS zawsze będzie opowiadało się za ochroną życia poczętego - dodała. We wtorek portal prawy.pl opublikował fragment wykładu N. Rokity sprzed roku, w którym mówi: "Za komuchów to było lepiej, takie były głosy. I możliwe, że dla kobiet za komuchów to było lepiej, bez wątpienia nawet się zgodzę, w jakiś sposób tak: aborcja była dozwolona, pani mogła być traktorzystką i Gwiazdą mogła być i (nieczytelne - przyp. red.) takie imiona też były, później zniknęły. Otóż oczywiście, że tak, zniknęła też kobiecość. Wszystko tak ma dwie strony". N. Rokita wyjaśniała we wtorek, że była to ironia, a publikowana wypowiedź została wyrwana z kontekstu. Dopytywana o stosunek do aborcji i czy zabieg ten powinien być dozwolony w przypadkach określonych obecnie ustawowo, Nelly Rokita podkreśliła: "dzisiaj i zawsze uważałam, że to jest własna decyzja kobiety i trzeba szanować decyzję kobiety". W oświadczeniu napisała, że jest zwolenniczką ochrony życia od poczęcia, a aborcję uważa za "wielkie zło". Podkreśliła również, że popiera obowiązujące w Polsce prawo dotyczące aborcji oraz akceptuje program PiS w tym zakresie. Z kolei z pierwszego miejsca warszawskiej listy Samoobrony będzie startował twórca ugrupowania <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nowa-lewica,gsbi,41" title="Nowa Lewica" target="_blank">Nowa Lewica</a>, były lider PPS Piotr Ikonowicz. W Świętokrzyskiem PO i PSL będą wzajemnie popierać swoich kandydatów na senatorów w wyborach parlamentarnych. W środę ruszyła zagraniczna kampania koalicji Lewica i Demokraci. Z Polakami mieszkającymi na Wyspach Brytyjskich spotka się m.in. poseł Sojuszu Ryszard Kalisz. Wizytę na Wyspach zapowiedział też lider PO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a>.