Według dziennika w kierunku rosyjskich samolotów wystrzelono flary ostrzegawcze, po czym Su-25 skierowały się na zachód od Eufratu, rzeki stanowiącej granice operowania amerykańskich i rosyjskich sił powietrznych w Syrii. Incydent w powietrzu trwał "kilka minut", uczestniczył w nim również rosyjski myśliwiec Su-35 - informuje z kolei portal stacji CNN, powołując się na źródła w amerykańskim wojsku. Jak przypomina dziennik "The Hill", w listopadzie rosyjscy i amerykańscy wojskowi uzgodnili, że będą latać po przeciwnych stronach rzeki Eufrat, aby zapobiec zderzeniom w zatłoczonej przestrzeni powietrznej. Dowództwo amerykańskich sił powietrznych przekazało w ubiegłym tygodniu stacji CNN, że rosyjskie samoloty przekraczały uzgodnioną granicę w pobliżu Eufratu sześć do ośmiu razy dziennie pod koniec listopada. Środowy incydent jest kolejnym, w którym amerykańskie samoloty wojskowe znajdują się w pobliżu rosyjskich nad terytorium Syrii - zauważa "The Hill". Według CNN amerykańskie władze poinformowały swoich rosyjskich odpowiedników o incydencie za pośrednictwem ustalonej wcześniej "gorącej linii". <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-11-listopada,gsbi,1464" title="11 listopada" target="_blank">11 listopada</a> w wietnamskim Danang prezydenci USA i Rosji, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a>, uzgodnili wojskowe kanały komunikacyjne, by uniknąć niebezpiecznych zajść na Bliskim Wschodzie. Podczas konfliktu syryjskiego, Rosja wspiera politycznie i wojskowo armię prezydenta Syrii Baszara al-Asada. USA udzielają z kolei pomocy militarnej syryjskiej opozycji oraz dowodzonym przez Kurdów Syryjskim Siłom Demokratycznym (SDF), które kontrolują większość terytoriów Syrii, położonych na północ i wschód od Eufratu.