"Z naszej perspektywy sytuacja wraca do tego, jak było przed wojną domową (w Syrii), co oznacza, że jest poważny adres, ktoś odpowiedzialny oraz centralna władza" - przekazał szef resortu obrony dziennikarzom w Jerozolimie. Jak dodał Lieberman, "wydaje mu się", że Izraelczycy powinni teraz mniej obawiać się potencjalnego zaognienia sytuacji wokół kontrolowanych przez państwo żydowskie Wzgórz Golan. Podkreślił, że "jest to również w interesie Asada". "Nie szukamy starcia, ale będziemy wiedzieć jak odpowiadać na jakąkolwiek prowokację czy wyzwanie" - powiedział. Do tej pory <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-izrael,gsbi,2648" title="Izrael" target="_blank">Izrael</a> był przeciwnikiem Asada w konflikcie syryjskim. Armia izraelska wielokrotnie przeprowadzała naloty na pozycje wojsk syryjskiego reżimu, wspierała rebeliantów, a jej doktryna głosiła, że za każdy atak na Izrael z terytorium Syrii odpowiedzialny jest Damaszek. 24 lipca wojsko izraelskie zestrzeliło myśliwiec syryjski, utrzymując, że znajdował się on nad kontrolowanymi przez państwo żydowskie Wzgórzami Golan. Damaszek zapewniał, że samolot w momencie zestrzelenia był w przestrzeni powietrznej Syrii. Przedmiotem sporu syryjsko-izraelskiego jest głównie kwestia obecności wspierających Asada irańskich oddziałów w Syrii. Władze Izraela wielokrotnie podkreślały, że nie zaakceptują ich w pobliżu swojej granicy. Sprawa ta miała być poruszana na lipcowym spotkaniu w Helsinkach prezydentów USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina. Według mediów USA, Rosja oraz Izrael osiągnęły porozumienie - ma nim być utrzymanie u władzy Asada w zamian za udzielenie przez rząd w Damaszku gwarancji bezpieczeństwa państwu żydowskiemu. We wtorek szef rosyjskiej delegacji na rozmowy w ramach tzw. formatu astańskiego (Rosja, Turcja, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a>) Aleksandr Ławrientjew oświadczył, że siły irańskie w Syrii zostaną wycofane na odległość co najmniej 85 km od granicy z okupowanymi przez Izrael Wzgórzami Golan. Za niewystarczające uznał to izraelski minister współpracy regionalnej Cachi Hanegbi, wskazując, że irańskie pociski mają większy zasięg. Wcześniej 23 lipca premier Izraela <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-benjamin-netanjahu,gsbi,2647" title="Benjamin Netanjahu" target="_blank">Benjamin Netanjahu</a> odrzucił ofertę Moskwy, która zaproponowała, że będzie utrzymywać siły zbrojne Teheranu co najmniej 100 km od Wzgórz Golan. Obecnie armia syryjska kontroluje całość obszarów w pobliżu izraelskiej granicy. We wtorek syryjska armia odbiła w muhafazie Dara ostatnie miejscowości okupowane dotąd przez Państwo Islamskie (IS). Sukces sił reżimu oznacza koniec trwającej od 21 lipca ofensywy przeciwko Państwu Islamskiemu w dolinie Jarmuk w południowo-zachodniej Syrii. Izrael uzyskał kontrolę nad strategicznie położonym obszarem Wzgórz Golan w następstwie wojny sześciodniowej w 1967 roku. W 1981 roku objął te tereny swoim systemem prawnym oraz administracyjnym. Syria uważa, że Wzgórza Golan są okupowane przez Izrael i domaga się zwrotu całości terytorium; w 2009 roku Netanjahu powiedział, że jego kraj nigdy nie odda tych terenów, gdyż są one niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa państwu żydowskiemu.