Podczas prawyborów znakiem firmowym Donalda Trumpa stała się propozycja budowy muru na granicy z Meksykiem. Miliarder mówił też o utworzeniu specjalnych sił, które zajmą się deportacją 11 milionów nielegalnych imigrantów. W ostatnich dniach z obozu kandydata Republikanów zaczęły dochodzić sygnały, że miliarder łagodzi swoje stanowisko w tej sprawie. Szefowa jego sztabu mówiła wczoraj w CNN, że decyzje dotyczące deportacji jeszcze nie zapadły. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> powołał też radę doradczą złożoną z polityków, działaczy i biznesmanów latynoskich. Według mediów, w sobotę podczas spotkania z jej członkami nie tylko nie mówił o deportacji, ale nie wykluczył legalizacji pobytu w Stanach Zjednoczonych części nielegalnych imigrantów. Jednak dziś w telewizji Fox News Donald Trump zapewniał, że nie robi wolty o 180 stopni w sprawie nielegalnej imigracji. "Chcemy przedstawić sprawiedliwe, ale zdecydowane rozwiązanie" - mówił kandydat republikanów.W ostatnich dniach w sztabie Donalda Trumpa nastąpiły przetasowania. Według komentatorów, nowi doradcy miliardera starają się zmienić jego wizerunek tak, by mógł pozyskać głosy umiarkowanych wyborców.