W piątek kandydatka zielonych Jill Stein zgodnie z prawem zażądała ponownego przeliczenia głosów w Wisconsin i zebrała na ten cel wystarczające fundusze. Zapowiedziała też podobne wnioski w Pensylwanii i Michigan, gdzie różnica pomiędzy kandydatami również była niewielka. W sobotę sztab Hillary Clinton poinformował, że przyłączy się do wniosków Stein. To wywołało serię gniewnych wpisów Donalda Trumpa na Twitterze. Prezydent elekt oskarżył Stein o to, że oszukuje wyborców i chodzi jej tylko o wyciągniecie pieniędzy z kieszeni Amerykanów. Hillary Clinton wytknął, że kwestionuje wyniki demokratycznego głosowania i przypomniał, że sama uznała jego zwycięstwo. Donald Trump odniósł się także do faktu, że choć wygrał większość kolegium elektorskiego, to w skali kraju na Hillary Clinton głosowało o 2 miliony 200 tysięcy osób więcej niż na niego. Prezydent elekt stwierdził, że jeśli odliczyć miliony głosów oddanych nielegalnie na jego rywalkę, to on zdobyłby ich więcej. Donald Trump nie podał dowodów na poparcie swojej tezy. Jak dotąd nie stwierdzono nieprawidłowości na dużą skalę. Zobacz również: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-usa-wybory2016/kandydaci/news-program-wyborczy-donalda-trumpa,nId,2301249" target="_blank">Zobacz program wyborczy Donalda Trumpa</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/krystyna-opozda/news-militarne-ambicje-trumpa-co-dalej-z-bezpieczenstwem,nId,2303785" target="_blank">Militarne ambicje Trumpa. Co dalej z bezpieczeństwem?</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/krystyna-opozda/news-obietnice-trumpa-czego-moze-sie-spodziewac-ameryka,nId,2303791" target="_blank">Obietnice Trumpa. Czego może się spodziewać Ameryka?</a>