"(Trump) zaprosił mnie do Waszyngtonu. Powiedziałem mu, że dawno już tam nie byłem, bo traktowano mnie tam jak czarną owcę. Zaśmiał się i odparł, że jego też tak traktowano" - powiedział węgierski premier w rozmowie z wydawaną w Budapeszcie gazetą. Wypowiedział się też na temat stylu prezydentury Trumpa, który dotychczas nie sprawował wybieralnego urzędu i nie ma doświadczenia politycznego. "Będzie prezydentem, który nie jest uwiązany ideologicznie i którego o wiele bardziej interesuje sukces, skuteczność i rezultaty niż polityczne teorie" - ocenił. Entuzjastycznie przyjął sukces Trumpa Orban był jedynym szefem rządu państwa UE, który entuzjastycznie przyjął zwycięstwo Trumpa w wyborach prezydenckich 8 listopada - pisze dpa. Agencja przypomina, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> i obecna administracja USA zarzucają Orbanowi autorytarny styl sprawowania władzy, a węgierski polityk posługuje się antyimigracyjną retoryką podobną do tej, jaką w kampanii wyborczej stosował Trump. Dpa podkreśla, że urzędujący prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-barack-obama,gsbi,1011" title="Barack Obama" target="_blank">Barack Obama</a>, który w styczniu złoży urząd sprawowany od 2009 roku, nigdy nie odbył dwustronnego spotkania z Orbanem, sprawującym władzę od 2010 roku. *** Warto zobaczyć Prezydent Andrzej Duda dla Interii m.in. o pierwszej rozmowie z Donaldem Trumpem