Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama chce się spotkać z amerykańskim prezydentem elektem Donaldem Trumpem. Podczas wizyty w stolicy Mongolii, Ułan Bator, Dalajlama powiedział, że zawsze uważał Stany Zjednoczone za lidera wolnego świata. Dodał, że chciałby tam pojechać, aby spotkać się z nowym prezydentem.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy o amerykańską kampanię przedwyborczą, Dalajlama powiedział, że w jej trakcie kandydaci mają dużą swobodę wypowiedzi. Jednak kiedy jeden z nich zostanie wybrany na prezydenta, musi dostosować swoją wizję i zamierzenia do rzeczywistości.
Obserwatorzy sądzą, że spotkanie Donalda Trumpa z Dalajlamą wywołałoby oburzenie Chin, które uważają przywódcę Tybetańczyków za niebezpiecznego separatystę.
Tybet jest okupowany przez Chińczyków od 1950 roku. Dalajlama od 1959 roku żyje na emigracji w Indiach.