Za przeprowadzeniem debaty zagłosowało 98 delegatów do ZPRE, 89 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu. O zainteresowaniu Rady Europy sprawą Polski informował PAP pod koniec grudnia były szef polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Andrzej Halicki (PO). Na posiedzeniu ZPRE zatwierdzona została polska delegacja. Jak poinformowała Kancelaria Sejmu, do Strasburga udała się polska delegacja parlamentarna pod przewodnictwem posła PiS Włodzimierza Bernackiego. W jej skład wchodzą posłowie: Iwona Arent, Tomasz Cimoszewicz, Andrzej Halicki, Grzegorz Janik, Daniel Milewski, Killion Munyama, <a class="db-object" title="Jacek Osuch" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-osuch,gsbi,4312" data-id="4312" data-type="theme">Jacek Osuch</a>, Agnieszka Pomaska, Krzysztof Sitarski, Dominik Tarczyński, Krzysztof Truskolaski i Jacek Wilk oraz senatorowie: Margareta Budner, <a class="db-object" title="Grzegorz Czelej" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-grzegorz-czelej,gsbi,3465" data-id="3465" data-type="theme">Grzegorz Czelej</a>, Aleksander Pociej i Andrzej Wojtyła. Szydło: Nie doszło do złamania konstytucji W poprzednim tygodniu o sytuacji w Polsce dyskutowano na forum Parlamentu Europejskiego. Premier Beata Szydło, która wzięła udział w debacie, przekonywała, że nie doszło do złamania konstytucji, wprowadzone zmiany w ustawie o TK są zgodne z obowiązującymi w Europie standardami, a sam Trybunał ma się dobrze i pracuje. Nawiązując do zmian w mediach publicznych, mówiła, że nie naruszają one standardów, lecz są próbą przywrócenia w mediach publicznych charakteru apolityczności i bezstronności. Szydło podkreślała, że jej zdaniem, nie ma podstaw do tego, aby poświęcać tak wiele czasu polskim sprawom. Polski rząd zwrócił się o opinię w sprawie reformy TK do Komisji Weneckiej, czyli Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo, ciała doradczego Rady Europy. Składa się ona z ekspertów w zakresie zagadnień konstytucyjnych i opiniuje projekty oraz ustawy przyjmowane w państwach Rady Europy, w szczególności w krajach, które przechodzą transformację ustrojową. Opinia może zostać wydana w marcu br. Dwa tygodnie temu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a> zdecydowała się wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa ze względu na to, że - jak mówił wiceszef KE Frans Timmermans - wiążące zasady dotyczące TK nie są obecnie przestrzegane. Szydło: Cieszę się z tej decyzji Premier Beata Szydło powiedziała, że cieszy się, iż udało jej się przekonać Europę, że Polska nie jest problemem, którym powinna się dziś ona zajmować. Tak premier odniosła się do poniedziałkowej decyzji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, by nie przeprowadzać debaty nt. Polski. "Dziś Rada Europy podjęła decyzję, że jednak nie będzie zajmować się dyskusją o Polsce. Bardzo się cieszę, że udało mi się przekonać i że problem Polski nie jest dziś problemem, którym powinna dziś zajmować się Europa. Europa dzisiaj powinna się zajmować realnymi problemami, a nie próbować odwracać uwagę od tego, co jest istotne" - powiedziała Szydło na konferencji prasowej w Kuźnicy Grodziskiej. Do takich realnych problemów zaliczyła m.in. problem migracji i utrzymania strefy Schengen, która - jak podkreśliła - "jest niezwykłą wartością UE". Oceniła, że dyskusja na temat Polski na forach europejskich to debata zastępcza. "Myślę, że państwo też mają poczucie, że próbuje się odwracać uwagę od rzeczywistych problemów" - powiedziała Szydło. Według niej właśnie stąd "ta dyskusja na arenie międzynarodowej i niestety przeniesione problemy Polski przez polityków opozycji". Zdaniem premier politycy opozycji "zamiast zajmować się realnymi problemami Polaków wolą skarżyć się w Europie na to, że przegrali wybory i dzisiaj nie godzą się ze zmianami, na które postawili w demokratycznych wyborach Polacy". Szefowa rządu dodała, że debaty na temat Polski "zostały wywołane" i są niepotrzebne. Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy postanowiło w poniedziałek na sesji zimowej nie przeprowadzać debaty na temat funkcjonowania instytucji demokratycznych w Polsce. Wniosek w tej sprawie nie uzyskał wymaganych dwóch trzecich głosów.