Jego zdaniem "w mediach zachodnich" dominuje "opcja stereotypowa, negatywna na temat Polski; czy przypisywanie Polsce różnych, strasznych rzeczy z historii". "Zapraszam Polaków, zapraszam naszych widzów do Brukseli, by to obejrzeli. Tam można zobaczyć w dziale 'faszyzm' Józefa Piłsudskiego jako przykład dyktatora, bez żadnego zrozumienia kontekstu historycznego, w jakim funkcjonowała II RP, otoczona przez dwóch totalitarnych wrogów, powstała po stu kilkudziesięciu latach niewoli" - mówił wicepremier Gliński. Oceniając kształt ekspozycji przygotowanej przez Europejski Dom Historii w Brukseli minister mówił, że "świat współczesny to jest świat wielkiej rywalizacji wartości, interesów, a także interpretacji dotyczących przeszłości". "Wszystkie liczące się kraje mają swoją politykę historyczną, wszystkie grupy interesów, elity mają swoja politykę historyczną" - podkreślił. "Niestety, ta instytucja (...) powołana w maju tego roku przez Parlament Europejski także wyraża bardzo jednoznacznie politykę historyczną, która jest polityką - no właśnie, nie wiem w zasadzie czyją...?". "Jakiejś opcji politycznej, która ma duże wpływy w instytucjach europejskich" - dodał. Według niego na ekspozycji znalazło się wiele "takich zafałszowań różnego typu, jak np. przedstawianie cierpień ludności cywilnej w czasie II wojny światowej poprzez wysiedlenia ludności niemieckiej". Ocenił, że ekspozycja prezentuje "ahistoryczne spojrzenie". "Takich zafałszowań jest w tej instytucji bardzo wiele. My w takich wypowiedziach bardziej publicystycznych odnieśliśmy się do tego już wielokrotnie (...) natomiast przygotowujemy oficjalne stanowisko" - zapowiedział wicepremier. Dodał, że stanowisko to wymaga "sięgnięcia do odpowiednich ekspertyz historyków". "Mamy już pierwsze analizy tego typu, bo to musi być dobrze uzasadnione" - wyjaśnił. "I zwrócimy się do Parlamentu Europejskiego - ja bym powiedział - o pewne opamiętanie i o zmianę tej ekspozycji, bo ona jest bardzo jednostronna i niesprawiedliwa" - powiedział. Zapytany, jakie narzędzia, za pomocą których może bronić obrazu Polski, posiada rząd, Gliński odparł "my narzędzia mamy. Nasze ambasady starają się interweniować, nasze organizacje pozarządowe także". "Wiele organizacji wytacza procesy w tych sprawach. My mamy słynny proces (...) z niemiecką telewizją (ZDF - PAP)" - przypomniał Gliński.