Tuż po spotkaniu przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela z premierem Mateuszem Morawieckim, a także m.in. z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentami Francji i Węgier ogłoszono porozumienie w sprawie unijnego budżetu i funduszu odbudowy. Nic nie wskazywało na to, że kompromis zostanie osiągnięty tak szybko. - Jesteśmy umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o możliwość wypracowania porozumienia jeszcze dzisiaj - mówił w czwartek po południu w rozmowie z Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. Porozumienie chciał zablokować premier Holandii. - Mam nadzieję, że Holandia nie będzie wywracała stolika, na którym w tej chwili jest cały budżet UE - mówił rzecznik polskiego rządu. Podjęto szereg rozmów, z premierem Holandii Markiem Rutte rozmawiał rano m.in. prezydent Francji. O godz. 19 ogłoszono porozumienie. "Mamy porozumienie w sprawie budżetu UE i pakietu naprawczego. Teraz możemy rozpocząć jego wdrażanie i odbudowę naszej gospodarki. Nasz przełomowy pakiet naprawczy przyspieszy zieloną i cyfrową transformację" - napisał na Twitterze szef RE Charles Michel. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen napisała z kolei w mediach społecznościowych, że dzięki porozumieniu 1,8 biliona euro trafi na wsparcie ożywienia gospodarczego i zbudowanie bardziej odpornej, zielonej i cyfrowej Unii Europejskiej. "Europa idzie do przodu! Porozumienie Rady Europejskiej w sprawie następnego budżetu UE i funduszu odbudowy. 1,8 biliona euro na wsparcie naszego ożywienia i zbudowanie bardziej odpornej, zielonej i cyfrowej UE" - podkreśliła. Przypomnijmy, kompromis był możliwy, bo mechanizm obwarowany został wytycznymi i warunkami co do możliwości użycia. To pozwoliło Polsce i Węgrom wycofać sprzeciw. Premier Mateusz Morawiecki, prezentując stanowisko Polski przed rozpoczęciem szczytu, zapewnił, że chce, aby unijny budżet został uruchomiony jak najszybciej. Zastrzegł jednak, że Polska nie odejdzie od obrony swoich interesów i będzie się starała zagwarantować je poprzez maksymalną pewność określeń w konkluzjach wytycznych dla Komisji Europejskiej. Szef polskiego rządu mówił też, że Polska oczekuje, że w konkluzjach Rady Europejskiej znajdzie się rozdzielenie kontroli budżetu i zapobiegania korupcji od kwestii praworządności. Jakub Oworuszko z Brukseli