To właśnie o Meissner spekulowano najwięcej, to ją wymieniano jako kandydatkę liberałów. "Możemy potwierdzić, że pani Meissner nie będzie kandydowała na stanowisko wiceprzewodniczącego PE na miejsce pana Czarneckiego" - napisało biuro niemieckiej eurodeputowanej w mailu do dziennikarki RMF FM. To druga dzisiaj dobra wiadomość dla Krasnodębskiego. Przed południem eurodeputowany poinformował, że wycofała się jego kontrkandydatka z grupy konserwatystów, Belgijka, Helga Stevens. Stevens rok temu była kandydatką ECR na stanowisko szefa PE i sądziła, że i tym razem będzie miała poparcie swojej grupy. "Steven się jednak przeliczyła bo okazało się, że popierali ją jednak tylko Belgowie" - mówi dziennikarce RMF FM osoba z otoczenia Krasnodębskiego. Tak więc ze strony własnego ugrupowania Krasnodębskiemu nic mu już nie grozi. Zostanie jutro zatwierdzony przez ECR jako jedyny kandydat konserwatystów i oficjalnie zgłoszony do sekretariatu PE. Po oficjalnym zapewnieniu biura eurodeputowanej Meissner, nie powinno być także problemów w czwartek podczas głosowania na sesji plenarnej, gdyż szefowie największych grup politycznych, a więc chadeków, socjalistów i liberałów zapewniali, że po odwołaniu Czarneckiego - jego stanowisko przypadnie kandydatowi wskazanemu przez ECR. (ag) <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/katarzyna-szymanska-borginon" target="_blank">Katarzyna Szymańska-Borginon</a>