Spotkanie przywódców 28 krajów rozpocznie się od rozmowy z szefem Parlamentu Europejskiego o godz. 15.30. Pierwsza sesja robocza rozpocznie się o godz. 16.00, wybór przewodniczącego Rady jest pierwszym punktem obrad. Polskę na szczycie będzie reprezentować premier Beata Szydło. Jeszcze przed rozpoczęciem obrad szefowa polskiego rządu będzie rozmawiała z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i premierem Szwecji Stefanem Loefvenem. Odbędzie również zwyczajowo konsultacje z liderami państw Grupy Wyszehradzkiej. Wątpliwości w wielu stolicach Z deklaracji napływających wczoraj do Brukseli z europejskich stolic wynika, że Donald Tusk ma poparcie zdecydowanej większości krajów. Z ogłoszeniem swoich decyzji do szczytu czekają tylko liderzy Wielkiej Brytanii i Węgier. Choć poparcie dla obecnego szefa Rady jest przeważające, to w wielu stolicach są jednak wątpliwości, czy można go wybrać ponownie przy sprzeciwie własnego kraju. "Będzie awantura" - mówił wczoraj jeden z dyplomatów. Polska odwoła się do zasady jednomyślności? Polska chce odwołać się podczas szczytu do zasady jednomyślności przy wyborze przewodniczącego Rady Europejskiej. Potwierdził to rozmowie z Polskim Radiem wiceprzewodniczący Europarlamentu Ryszard Czarnecki. Zgodnie z zapisami traktatowymi, do wyboru szefa Rady Europejskiej potrzebna jest większość kwalifikowana, czyli 21 krajów, ale Polska uważa, że w tak ważnej sprawie konieczna jest jednomyślność. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki powiedział Polskiemu Radiu, że tak też uznano - choć nigdzie tego nie zapisano - w 2014 roku, kiedy mimo sprzeciwu Węgier i Wielkiej Brytanii wybrany został szef Komisji Europejskiej. "Był taki gentlemen's agreement, że wszystkie decyzje personalne na unijnych szczytach, będą - po kontrowersjach związanych z przepchnięciem kolanem szefa Komisji Europejskiej - przyjmowane na zasadzie kompromisu i zapewne będziemy się do tego odwoływać" - powiedział wiceszef Europarlamentu. Prawnicy w Brukseli sprawdzali też inne możliwość skorzystania z zasady jednomyślności - czy możliwe jest zablokowanie wniosków ze szczytu, w których zapisany zostanie wybór szefa Rady. Uznali, że nie. Wykładnia jest taka, że wprawdzie wnioski zawsze przyjmowane są jednomyślnie i jakiś kraj może je zablokować, ale decyzja o wyborze szefa Rady jest autonomiczną decyzją przywódców, niezależną od konkluzji. Jakiś kraj może zablokować wnioski ze szczytu, ale nie ma to wpływu na decyzję o wyborze przewodniczącego Rady. Premier Malty, kierującej pracami Unii, chciałby uniknąć dziś głosowania, ale go nie wyklucza. "Jeśli jakiś kraj poprosi, zarządzę głosowanie" - oświadczył wczoraj Joseph Muscat. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/agnieszka-was-turecka/news-ryszard-czarnecki-skonczyly-sie-czasy-kiedy-polska-tylko-pot,nId,2365567" target="_blank">Ryszard Czarnecki: Skończyły się czasy, kiedy Polska tylko potakiwała</a> Tusk odpowiada na zarzuty polskiego rządu Donald Tusk na wczorajszej konferencji odpowiedział na zarzuty polskiego rządu, że przekroczył mandat wspierając polską opozycję. "Znam swoją rolę jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Jestem i będę w przyszłości bezstronny i politycznie neutralny wobec wszystkich 28 państw członkowskich" - powiedział szef RE. "Przynajmniej próbowałem w czasie pełnienia urzędu zachować neutralność i bezstronność. Wierzę, że mi się to udało" - dodał. Premier Beata Szydło w liście skierowanym do unijnych przywódców napisała wczoraj, że "przewodniczący RE Donald Tusk przekroczył europejski mandat, używając autorytetu w ostrych sporach krajowych". Według niej, ewentualne przedłużenie jego mandatu byłoby w sprzeczności z "międzyrządowym charakterem prac Rady". Szczyt bez Saryusza-Wolskiego Malta, która kieruje w tym półroczu pracami Unii Europejskiej zdecydowała, że nie zaprosi na brukselski szczyt kandydata polskiego rządu na przewodniczącego Rady Europejskiej Jacka Saryusza-Wolskiego. Swoje stanowisko tłumaczyła tym, że do zaproszenia potrzebna byłaby jednomyślność wszystkich krajów Unii, a takiej jednomyślności obecnie nie ma. Tematy rozmów Poza wyborem przewodniczącego RE, głównym temat spotkania szefów państw i rządów będą kwestie związane z sytuacją gospodarczą w UE, wdrożeniem decyzji dotyczących radzenia sobie z kryzysem migracyjnym, a także przyszłością UE po Brexicie. Czytaj również: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-unia-europejska/aktualnosci/news-jaroslaw-walesa-to-jest-zdrada-wszyscy-tak-to-postrzegaja,nId,2365846" target="_blank">Jarosław Wałęsa: To zdrada. Wszyscy tak to postrzegają</a>